75 punktów bazowych, czyli 0,75 punktu procentowego - o tyle Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe w Polsce na środowym posiedzeniu. Od czwartku 9 czerwca referencyjna stopa procentowa NBP będzie wynosiła wobec tego 6 proc. To najwyższy poziom od 2008 r. Prawdopodobnie to nie koniec podwyżek.
Po ogłoszeniu decyzji RPP o ustaleniu głównej stawki na poziomie 6 proc., oprocentowanie WIBOR 6M przebiło granicę 7 proc. Aktualnie wynosi dokładnie 7,03 proc. Jak pisze portal money.pl, ostatni raz z taką sytuacją na rynku mieliśmy do czynienia we wrześniu 2004 roku.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej.pl.
Zakładając, że do wyliczania rat kredytów banki brały obecne oprocentowanie w NBP (6 proc.), rata w kredycie zaciągniętym na 300 tys. zł na 25 lat z marżą 2 proc. wynosiłaby około 2315 zł, a przy kredytach ze stawką WIBOR 6M (7 proc.) jest ponad 200 zł wyższa - zauważa money.pl.
Ta różnica zwiększa się przy wyższych kwotach zobowiązań. "Gdy do spłaty zostaje jeszcze 500 tys. zł, aktualna rata z WIBOR 6M powinna wynosić około 4,2 tys. zł, a przy 700 tys. zł jest to już prawie 5,9 tys. zł" - czytamy.
"Jeśli ktoś w najbliższym czasie będzie miał aktualizację oprocentowania, to może się spodziewać raty w okolicy nieco ponad 2500 zł. Gwałtownie wciąż spada też zdolność kredytowa dla kredytu, gdzie zostało 300 000 zł kapitału do spłaty, 25 lat" - pisze ekonomista Rafał Mundry.
"Spodziewamy się kolejnej podwyżki w lipcu - prawdopodobnie będzie to ostatnia taka decyzja. W efekcie RPP zakończy cykl na poziomie 6,5 proc." - zapowiada Polski Instytut Ekonomiczny.
Dużo mniej optymistycznie na przyszłość patrzy prof. Witold Orłowski. - W najlepszym razie jesteśmy w połowie podwyżek. Stopy procentowe mogą pójść w górę nawet o 10-15 proc. jeżeli rząd straci kontrolę nad inflacją - mówił na antenie TVN 24.
To już dziewiąta podwyżka stopy procentowej z rzędu. Najbardziej cierpią na tym kredytobiorcy, który muszą spłacać o kilkaset złotych kredytu więcej z każdą podwyżką.