Jak podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na sondaż przeprowadzony przez Kantar, 18 proc. respondentów nie mogło określić swojego stanowiska. "W porównaniu do wyników otrzymanych w maju o 2 punkty procentowe zmalał odsetek Polaków pozytywnie oceniających bieg spraw w kraju i o tyle samo wzrósł odsetek ocen negatywnych" - podkreśla PAP.
Z badania wynika również, że 69 proc., czyli ponad dwie trzecie Polaków, uważa, iż polska gospodarka znajduje się obecnie w stanie kryzysu. 42 proc. z nich twierdzi, że kryzys ten jest lekki, a 27 proc., że jest głęboki.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 3-8 czerwca na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1 012 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Skąd negatywne nastroje Polaków? W sondażu pytanie o to nie padło, ale można podejrzewać, że przyczyniają się do tego sytuacja związana z wojną w Ukrainie czy rosnącą inflacją. W środę Główny Urząd Statystyczny potwierdził, że inflacja w maju wyniosła 13,9 proc. rok do roku. To najwyższy poziom od 24 lat. Podał przy tym dane o tym, jak drożeją poszczególne towary.
"Jeśli popatrzymy na dane dotyczące tego, co podrożało w ciągu ostatniego roku najmocniej, okaże się, że to dokładnie te kategorie towarów i usług, których jest najwięcej w koszyku polskich gospodarstw domowych. W ciągu roku ceny w kategorii "transport" poszły w górę o blisko 26 proc., w "użytkowaniu mieszkania..." o 22 proc., w "żywności..." o 13,5 proc. Tylko "restauracje i hotele" - które ważą dużo mniej w koszyku inflacyjnym - podrożały nieco mocniej niż żywność (15,7 proc.)" - podkreśla Mikołaj Fidziński z Next.gazeta.pl. "Wniosek? Inflacja uderzyła w samo serce polskiego konsumenta. Dostajemy precyzyjne ciosy akurat tam, gdzie nas najbardziej boli" - dodaje.
Więcej informacji w poniższym tekście: