Andrzej Duda został zapytany w Radiu ZET o swoją wypowiedź w czasie kampanii wyborczej z 2020 roku. Wówczas prezydent mówił o wprowadzeniu 15. emerytury dla seniorów.
- Dzisiaj trzeba rzeczywiście pochylać się nad sytuacją tych, którzy mają najmniej i są w sytuacji najtrudniejszej. Bo to jest rzeczywiście dla nich ogromny znak zapytania, jak mają związać koniec z końcem w sytuacji wzrostu czynszów, które są opłacane za mieszkania, w sytuacji wzrostu kosztów utrzymania codziennego, a także właśnie kosztów utrzymania mieszkań, wynikających choćby ze wzrostu cen energii, ale także wzrostu ogólnego cen, bo mamy niestety także wysoką inflację również i u nas - powiedział Andrzej Duda.
- Jeżeli będzie potrzebna 15. emerytura, to trzeba będzie ją rozważyć - stwierdził dalej prezydent. - To są na pewno kwestie, nad którymi ja będę z rządem pracował i będę do tego rząd mobilizował. Cały szereg tych działań, o których mówimy, jest przeze mnie omawiany - przekonywał Duda.
Gwarantowaną ustawowo dla wszystkich emerytów i rencistów jest wypłata "trzynastki", która miała miejsce po raz pierwszy w 2019 roku. "Czternastka" nie jest ujęta w ustawie, chociaż w 2022 roku zostaje wypłacona po raz kolejny. Powodem ma być m.in. bardzo wysoka inflacja.
Ekonomiści wykazują jednak, że takie działania rządu nie są wcale korzystne dla świadczeniobiorców. Większym zyskiem niż 13. i 14. emerytura byłoby wprowadzenie dla emerytów i rencistów zerowego podatku od świadczenia. Ponadto mimo wprowadzonych przez PiS świadczeń, wartość emerytur w zestawieniu ze średnim wynagrodzeniem spada od 2016 roku. Dziś wynosi 51,7 proc., a w 2015 roku wnosił on 58,1 proc. i miał tendencję wzrostową.
Według prognoz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w 2030 r. pierwsza emerytura będzie wynosiła 48,4 proc. ostatniej otrzymanej pensji. W 2050 roku będzie to zaledwie 29,5 proc. swojego ostatniego wynagrodzenia jako pracownik. Bez zmian systemowych tendencja ta będzie ciągle malała.