Władimir Putin w orędziu wygłoszonym w środę rano zapowiedział przeprowadzenie częściowej mobilizacji. Rosyjski przywódca potwierdził, że podpisał już dekret w tej sprawie. Wezwania otrzymać ma 300 tys. rezerwistów.
Czy decyzja Kremla może zmienić sytuację w Ukrainie? W rozmowie z Gazeta.pl ocenił to generał Bogusław Pacek, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.
- To jest jedno z zagrożeń, które - mówię to bez satysfakcji - wykrakałem. Wypowiadając się dla innych mediów przewidywałem, że Rosja znalazła się w tak trudnej sytuacji, została tak bardzo osłabiona, że należy się liczyć z mobilizacją żołnierzy, którzy pozostają na przydziałach mobilizacyjnych. I to się właśnie dzieje - stwierdził.
Zdaniem gen. Packa skutki decyzji Moskwy mogą być znaczące.
To oznacza bardzo istotny moment w tej wojnie, który może stać się przełomowym. A z całą pewnością stworzy istotne zagrożenie dla Ukrainy i dla państw, które ją wspierają. Mobilizowanie żołnierzy, o których mówi Władimir Putin, oznacza powołanie ludzi przeszkolonych, którym wystarczy w krótkim czasie przypomnieć nabyte już umiejętności, by mogli wziąć udział w walkach na znacznie wyższym poziomie niż ochotnicy rekrutowani z cywila i wymagający podstawowego szkolenia
- stwierdził rozmówca Gazeta.pl.
Gen. Pacek zwrócił uwagę na fakt, że wielu z tych mobilizowanych - jak twierdzi sam Putin - to byli uczestnicy różnych konfliktów zbrojnych. - Pozostaje pytanie: na ile Rosja jest w stanie wyposażyć ich w odpowiednie uzbrojenie i dostarczyć niezbędną ilość amunicji, rakiet i całego zaopatrzenia logistycznego - stwierdził ekspert.
Jego zdaniem dla Ukrainy decyzja Kremla oznacza konieczność znacznego zwiększenia swoich zdolności. - A dla Zachodu potrzebę kontynuacji wsparcia. Powinno ono być dużo większe - szczególnie w zakresie środków pola walki - powiedział.
Wojskowy wyjaśnił też, że użycia zmobilizowanych żołnierzy można spodziewać się jeszcze w tym roku. - Ale z całą pewnością nie od razu. Gdyż ich wstępne szkolenie i przygotowanie do działań bojowych wymaga czasu - dodał.