OPEC+ podbił ceny ropy naftowej. Jest komentarz sekretarz skarbu USA. "Niepomocne i niemądre"

Amerykańska sekretarz skarbu Janet Yellen w rozmowie z "Financial Times" skrytykowała niedawną decyzję OPEC+ (czyli wspólną kartelu OPEC i Rosji) w sprawie zmniejszenia wydobycia ropy naftowej. Producenci surowca chcieli podbić jego ceny na światowych rynkach - i to się im udało. Ropa znów kosztuje ponad 90 dolarów za baryłkę. To też porażka Joe Bidena, który próbował wciągnąć Arabię Saudyjską do walki ze skutkami rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Droga ropa to także drogie paliwa, w Polsce ceny diesla wróciły już do rekordów.

"Uważam, że decyzja OPEC jest niepomocna i niemądra - nie ma pewności, jaki będzie jej wpływ, ale z pewnością jest to coś, co wydaje mi się nieodpowiednie w okolicznościach, z jakimi mamy do czynienia", powiedziała Janet Yellen w rozmowie z "Financial Times". Dodała, że największym zmartwieniem jest to, jak ta sytuacja wpłynie na kraje rozwijające się, które z powodu wysokich cen energii cierpią najdotkliwiej.

Janet Yellen o decyzji ws. obniżki produkcji ropy 

Sekretarz Skarbu Stanów Zjednoczonych udzieliła gazecie wywiadu telefonicznego przed przyszłotygodniowymi dorocznymi spotkaniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. To spotkanie ma być poświęcone w dużej mierze tematowi inflacji i wysokich cen surowców oraz temu, jaki efekt przynoszą podwyżki stóp procentowych administrowane przez wiele banków centralnych na całym świecie. 

DLORZBankowość centralna planowana. Co Kaczyński chce wycisnąć z banków?

Jednocześnie jesteśmy w momencie, gdy Stany Zjednoczone i państwa G7 (poza USA w grupie są Francja, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Kanada) finalizują rozmowy na temat limitu cenowego na rosyjską ropę naftową, ale - jak podkreśla "FT" - skonstruowanego tak, by nie podbijać zbyt mocno cen surowca. 

Zobacz wideo Co z cenami biletów? Ekspert: Będziemy płacić więcej za coś, co jest gorsze

Ropa naftowa drożeje, ceny podbił ruch kartelu OPEC i Rosji

Te ceny w mijającym tygodniu wyraźnie wzrosły, do poziomu najwyższego od końca sierpnia. Cena baryłki ropy typu Brent zbliżyła się do 100 dolarów (ponad 98), amerykańska ropa WTI zdrożała do poziomu 93 dolarów. W piątek notowania obu poszły w górę o odpowiednio 4,27 i 5,27 proc. Tego dnia podbijały je oczekiwania (albo inaczej: obawy) inwestorów co do dalszych podwyżek stóp procentowych przez Fed, amerykański bank centralny. Z tego samego powodu mocno spadały notowania na rynkach akcji na Wall Street. 

Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu Brent.Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu Brent. Źródło: investing.com

Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu WTI.Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu WTI. Źródło: investing.com

Parę dni wcześniej jednak impuls do wzrostu cen ropy dała decyzja OPEC+, czyli kartelu 22 państw produkujących surowiec obradującego wspólnie z Rosją. Grono to zdecydowało o ścięciu wydobycia ropy o 2 miliony baryłek dziennie w okresie od listopada tego roku do grudnia 2023. Mniej ropy na rynku - czyli niższa podaż - powinno poskutkować podbiciem jej cen, oczywiście przy założeniu niesłabnącego popytu. A droższa ropa to droższe paliwa, czyli czynnik wpływający na wzrost inflacji, największego obecnie wyzwania gospodarczego. 

Jak zauważyli eksperci firmy analitycznej Reflex, deklaracja o zbiciu produkcji nie oznacza, że rzeczywiście będzie jej mniej w takiej samej ilości. Niektóre z krajów OPEC i tak nie realizowały wcześniejszych limitów produkcji, a realny spadek podaży należy szacować na 0,6-1 mln baryłek dziennie. Najmocniej ograniczy produkcję Arabia Saudyjska i Rosja - szacują analitycy Refleksu.

Niepowodzenie Joe Bidena

Ruch OPEC+ to porażka zabiegów prezydenta Stanów Zjednoczonych. Joe Biden mocno naciskał na powstrzymanie cięcia wydobycia ropy, walcząc o zatrzymanie podwyżek cen paliw - podaje agencja Reutera, powołując się na rozmowy z wieloma przedstawicielami rządu w Waszyngtonie i ekspertami z USA i krajów arabskich. Oczywistym powodem jest ograniczenie możliwości zasilania rosyjskiego budżetu - droga ropa finansuje rosyjską wojnę w Ukrainie. Reuters zauważa też, że przed Amerykanami częściowe wybory do Kongresu. 

Nie udało się, mimo że Joe Biden w lipcu spotkał się następcą tronu saudyjskiego (de facto rządzącym krajem) księciem Muhammadem ibn Salmanem. Saudyjska rodzina królewska w ostatnich latach oskarżana jest o łamanie praw człowieka. W czasie kampanii prezydenckiej Biden obiecywał, że uczyni z niej "pariasa", przywołując zabójstwo dziennikarza Dżamala Ahmada Chaszukdżiego w saudyjskim konsulacie w Stambule w 2018 roku. 

Dzień po decyzji OPEC+, w czwartek, amerykański prezydent nazwał ją "rozczarowaniem". 

Ceny paliw w górę

Tymczasem ceny paliw na polskich stacjach mocno wzrosły wskutek wyraźnych podwyżek cen w hurcie. Według stanu na piątkowy poranek, olej napędowy podrożał w skali tygodnia o 34 grosze na litrze, a benzyna Pb95 o 23 grosze. Trzeba za nie średnio płacić odpowiednio 7,60 i 6,58 zł za litr. A raczej zapewne trzeba było, bo to nie koniec podwyżek. "Biorąc pod uwagę sytuację na krajowym rynku hurtowym dalsze wzrosty ceny paliw wydają się być nieuniknione" - napisali analitycy Refleksu. Szczególnie dotyczyć to będzie diesla, którego ceny "wracają do rekordów". W nadchodzącym tygodniu mogą zbliżyć się na krok od 8 zł za litr. 

Tankowanie samochoduCeny paliw na stacjach mocno w górę. Olej napędowy blisko rekordowych poziomów

Więcej o: