Jak wynika z doniesień brytyjskich mediów, do zdarzenia doszło we wtorek 1 listopada. Tego dnia ok. godz. 13 (czasu lokalnego) jeden z największych samolotów transportowych Airbus Beluga XL5 wystartował z lotniska Hawarden Airport (Walia, hrabstwo Flintshire). Chwilę później uderzył w niego piorun.
BBC podaje, że uderzenie pioruna w samolot udało się uchwycić na kamerce samochodu, który znajdował się w pobliżu. Nagranie jest dostępne w mediach społecznościowych, zostało udostępnione m.in. przez portal Liverpool Echo.
Mężczyzna, który uchwycił sytuację na swojej kamerce, opublikował też zdjęcia na koncie na Facebooku. "Mogę potwierdzić, że 'głośny huk' tuż po 13.00 we wtorek był uderzeniem Belugi przez piorun. Złapałem to na mojej kamerze" - napisał.
Airbus potwierdził, że doszło do niebezpiecznie wyglądającego zdarzenia. Przedsiębiorstwo zapewniło jednak, że bezpieczeństwo osób znajdujących się na pokładzie ani ładunku nie było zagrożone. "To rutynowe zdarzenie w lotnictwie, samolot zgodnie z planem kontynuował swoją podróż do Hamburga. Ze względu na obowiązujące procedury, przed następnym lotem stan maszyny zostanie skontrolowany" - przekazano w oświadczeniu cytowanym przez BBC.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Po zdarzeniu w mediach społecznościowych zaroiło się od doniesień o ogromnym huku. Mieszkańcy zaczęli też zgłaszać problemy z elektrycznością. Jak się okazało, powodem awarii było uszkodzenie przez piorun linii energetycznych. Służby szybko naprawiły usterkę - podaje dailypost.co.uk.