Kwestia konfiskaty pojazdów pijanych kierowców została podniesiona na początku roku. Nowelizację kodeksu karnego przegłosował Sejm, ale już Senat był przeciwny i wnioskował o jej odrzucenie. Izba Niższa odrzuciła jednak w środę wieczorem uchwałę izby wyższej. Teraz ustawa trafi do prezydenta, przepisy wejdą w życie trzy miesiące po tym, jak Andrzej Duda złoży pod nią swój podpis.
W przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawie czytamy, że pijany kierowca, który będzie miał nie mniej niż 1,5 promila alkoholu we krwi, straci swój samochód, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy, czy nie. Policja będzie mogła zająć samochód kierowcy na okres do siedmiu dni. Następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie go, a sąd obligatoryjnie przepadek pojazdu.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Jeżeli nie dojdzie do wypadku, jednak kierowca będzie w stanie nietrzeźwości sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia przepadku w szczególnych okolicznościach. Recydywiście przepadek będzie orzekany już od powyżej 0,5 promila.
Jeśli prowadzony pojazd nie będzie należał do pijanego kierowcy, zamiast przepadku sąd będzie orzekał przepadek równowartości jego wartości. To samo dotyczy przypadków, w których pojazd został zniszczony w wypadku. Wyjątkiem są przypadki zawodowych kierowców, którzy często prowadzą pojazdy warte setki tysięcy złotych. Sąd wówczas orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Konfiskata nie dotyczy pojazdów niemechanicznych, np. rowerów.