W Ukrainie panuje trudna sytuacja energetyczna. To wynik zmasowanych ataków rakietowych Rosji. Od kilku tygodni niszczą one podstacje elektryczne i elektrociepłownie. Dyrektor wykonawczy ukraińskiego koncernu DTEK Dmytro Sacharuk poinformował, że prądu nie ma obecnie około 40 procent mieszkańców Ukrainy i nic nie wskazuje na to, by sytuacja w najbliższym czasie się poprawiła. Jak dodał, Ukraińcy będą mieli do czynienia już nie z planowanymi przerwami w dostawach prądu, a z planowymi włączeniami prądu. W wielu regionach prąd będzie włączany na 2-3 godziny.
Tylko we wtorek w wyniku zmasowanych ataków Rosjanie zniszczyli 15 obiektów infrastruktury energetycznej. Także w czwartek rosyjskie rakiety spadły na szereg obiektów.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Zimy w Ukrainie są zazwyczaj długie i mroźne, a nic nie wskazuje na to, żeby wojna zakończyła się jeszcze przed rozpoczęciem się tej pory roku. Zresztą w Chersoniu np. pierwszy śnieg już spadł. W mieście tym, niedawno odzyskanym z rąk okupantów, sytuacja jest wyjątkowo trudna.
Mimo że mieszkańcy Chersonia są w końcu wolni, to zanim dopuszczona zostanie jakakolwiek pomoc humanitarna, żołnierze muszą sprawdzić, czy drogi, budynki czy kluczowe obiekty, takie jak wodociągi, są bezpieczne, czy nie zostały zaminowane przez Rosjan.
- Zbliża się zima i jest to nasz główny priorytet, gdy mówimy o pomocy humanitarnej - podkreślił unijny komisarz ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarcic, dodając, że "systematyczne niszczenie przez Rosję krytycznej infrastruktury w Ukrainie" sprawiło, że wsparcie w okresie zimowym stało się jeszcze ważniejsze.
Komisarz podkreślił, że Unia Europejska zapowiedziała, że zapewni Ukraińcom tymczasowe schrony przed zimnem, generatory i zestawy do naprawy sieci elektroenergetycznej. Dodatkowo państwa członkowskie UE zostały poproszone o przygotowanie się na dodatkowy napływ uchodźców z Ukrainy zimą.
***
W tym tygodniu wywiad brytyjski podawał, że zbliżająca się zima poważnie skomplikuje warunki walki na froncie w wojnie w Ukrainie. Jak podkreślił, w warunkach mrozu i słabego zabezpieczenia medycznego szanse rannego rosyjskiego żołnierza na przeżycie spadają o połowę. Dlatego też prowadzenie wojny zimą nie jest dla Rosji korzystne.