W swoim wystąpieniu Morawiecki podkreśla, że atak Rosji na Ukrainę doprowadził do całkowitej destabilizacji rynku energetycznego. - Ceny gazu wystrzeliły do poziomu niespotykanego w historii. Konsekwencje wojny uderzają w kieszenie zwykłych obywateli - mówił szef rządu.
Jak dodał, obawy przed nachodzącą zimą mają rodziny, ale także pracownicy szkół, żłobków, przedszkoli, domów opieki czy szpitali. - Pragnę jednak państwa uspokoić - rząd stoi na posterunku i przygotował rozwiązania, które niosą ulgę w czasie putinflacji - kontynuował premier.
Gwarantujemy cenę dla paliw gazowych na poziomie nieco ponad 200 zł za MWh. Mrozimy też wysokość stawek dystrybucyjnych, aby zachować je na poziomie z tego roku. Przedsiębiorstwa energetyczne będą mogły skorzystać z rekompensat, a najbardziej wrażliwi odbiorcy otrzymają również refundację podatku VAT
- zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zapewniał, że dzięki rozwiązaniom, jakie przyjmuje rząd, w Polsce uda się utrzymać jedne z najniższych cen gazu w Europie.
Zgodnie z projektem z zamrożonych cen gazu będą mogły skorzystać gospodarstwa domowe oraz tacy odbiorcy wrażliwi jak m.in. wspólnoty mieszkaniowe, szkoły, szpitale czy domy pomocy społecznej.
Nie planowano jednak, by maksymalne ceny objęły również przedsiębiorców. Jak wyjaśniał w Polskim Radiu 24 minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, "prawdopodobnie Komisja Europejska blokowałaby tego rodzaju rozwiązanie". Nie wiadomo, jakiego rodzaju rekompensaty miał na myśli premier.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ze względu na zalecenia Komisji Europejskiej od początku 2023 roku rząd będzie musiał przywrócić pełne stawki VAT na paliwo, gazu i prąd (do 23 proc.) oraz nawozy (do 8 proc.). To między innymi w związku z tym rząd zapowiedział inne rozwiązanie osłonowe, czyli właśnie zamrożenie cen gazu. Ministerka Klimatu potwierdziła, że VAT na gaz od stycznia będzie obowiązywał w poprzedniej wysokości.