W największych polskich miastach, w tym w Krakowie, ruszyły jarmarki bożonarodzeniowe. Ceny nie napawają optymizmem - podrożały zarówno popularne przysmaki, jak i świąteczne ozdoby. O ile? Sprawdził to portal Strefa Biznesu.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Serwis przypomina, że przed rokiem uwielbiany przez fanów jarmarków oscypek kosztował 5 zł. Dziś już 7 zł. Również o 2 zł wzrosła cena oscypków z dodatkami: za ser z boczkiem trzeba zapłacić 9 zł (kiedyś 7 zł), a z szynką parmeńską 11 zł (rok temu 9 zł).
12 sztuk pierogów z mięsem dostaniemy za 32 zł (cena wzrosła o 2 zł). Bez dodatków. Bo jeśli z dodatkami - np. z cebulką lub boczkiem, musimy doliczyć jeszcze 5 zł, a jeśli ze śmietaną, to 4 zł.
Ceny zgadzają się z tymi, o których informowała niedawno czytelniczka Gazeta.pl. Jak zauważyła pani Lucyna, gdyby ktoś skusił się na kromkę chleba ze smalcem (16 zł) i wziął do tego wszystkie dodatki, zapłaciłby aż 52 zł. "Dlaczego? Za zamówienie kiełbasy trzeba dopłacić 10 zł, za dodatek mięsa też 10 zł, za ogórka plus 8 zł, a za cebulę 8 zł" - pisze w relacji z krakowskiego jarmarku Urszula Abucewicz.
Najbardziej podrożał grzaniec. Jak czytamy i widzimy na zdjęciach Strefy Biznesu, cena za kubek (300 ml) grzanego wina skoczyła z 10 do 15 zł, a na niektórych stoiskach do nawet 20 zł. Tyle samo kosztuje na krakowskim jarmarku 400 ml miodu pitnego i lanego piwa.
Jeśli chodzi o ozdoby choinkowe, to niektóre zestawy dużych bombek podrożały o 20 zł (z 50 do 70 zł), a szpice/czubki kosztują 30 zł (w 2021 r. kosztowały 10 zł).