Stacja BFMTV informuje nieoficjalnie, że prezydent Emmanuel Macron wezwał do siebie kilku ministrów w środę rano jeszcze przed posiedzeniem rządu. Spotkanie dotyczyło ryzyka przerw w dostawach prądu tej zimy.
Macron miał zaapelować do ministrów, by nie powodowali dezorientacji u Francuzów poprzez mówienie o najgorszym scenariuszu związanym z przerwami, który francuski prezydent uważa za mało prawdopodobny.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Francuzi nie są królikami doświadczalnymi - miał powiedzieć Macron.
- Chodzi o to, aby być gotowym na wszystkie scenariusze, pracujemy nad tym, jest to odpowiedzialność rządu. To, że nad tym pracujemy, nie oznacza, że tak się stanie - uspokajała w środę ministerka ds. transformacji energetycznej Agnès Pannier-Runacher.
We wtorek w trakcie wizyty w Tiranie prezydent Francji potępił władze i publiczne spółki, które "straszą ludzi absurdalnymi scenariuszami". Jak zaznaczył, "rolą rządu, ministrów, operatorów jest robić swoje, dostarczać energię, to wszystko".
Emmanuel Macron zapewnił, że jego kraj dysponuje wydajnym modelem energetycznym. - Przetrzymamy tę zimę mimo wojny - zadeklarował.
Tymczasem eksperci wskazują, że pierwsze przeciążenia linii elektrycznych mogą nastąpić na początku przyszłego tygodnia, z powodu nadciągającej fali mrozów. Francuskie elektrownie nie nadążają z produkcją prądu, z powodu trwającej od wielu miesięcy awarii niemal połowy reaktorów jądrowych w kraju.
W ostatnich dniach media obiegła informacja, że przerwy w dostawach prądu mogą dotknąć około 60 procent mieszkańców kraju.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>