Pączki w tłusty czwartek będą drogie, piekarze i cukiernicy toną w drożyźnie. Rząd jednak pomoże?

Tłusty czwartek dopiero za miesiąc, ale cukiernicy i piekarze już wiedzą, że ceny pączków będą wyższe. Względem ubiegłego roku zdrożeją o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. To efekt inflacji, a więc coraz droższych składników i kosztów prowadzenia biznesu.

Ceny pączków potrafią się wahać od kilkudziesięciu groszy w dyskontach do nawet dwudziestu kilku złotych w najdroższych cukierniach. Wiele zależy od miejsca i składników. Standardowy pączek to jednak koszt kilku złotych. 

Szacuję, że pączki będą kosztowały od ok. 4 do 6 zł, choć oczywiście są już i teraz miejsca, w których sprzedaje się je nawet po 10 zł

- mówi "Faktowi" piekarz Stanisław Butka z Wielkopolski. 

Zobacz wideo Tłusty Czwartek. Kolejka pod najstarszą pączkarnią w Warszawie

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Mariusz Tyrawski z olsztyńskiej "Jagodzianki" mówi, że cena najtańszego pączka skoczy z 3 do 3,50 zł, czyli o 15 proc. Andrzej Mielnik z Kołobrzegu nie ustalił jeszcze ceny, bo wiele zależy od styczniowych podwyżek u dostawców, które oscylują w granicach 10-15 proc. Piekarz wylicza, że w takim wypadku pączki w jego lokalu będą kosztowały około 4,50 zł. 

Pączki zdrożeją, bo drożeją składniki i energia

Piekarz Stanisław Butka zwraca uwagę na to, że w wielu przypadkach wzrost cen w piekarniach będzie zauważalny dopiero teraz. Piekarze i cukiernicy korzystają jeszcze z zapasów, które zrobili wcześniej. Ale gdy te się skończą, ze względu na wzrost kosztów nowych zamówień, zmienią się też ceny na półkach. Do tego dochodzi podwyżka za prąd i gaz. Na te rachunki piekarze i cukiernicy wciąż czekają, ale ich wysokość może przełożyć się na ceny. 

A surowce piekarnicze oraz cukiernie i tak znacząco już znacząco podrożały przez ostatni rok. - Jeszcze w zeszłym roku cena mąki poszła w górę o ok. 100 proc. Trzeba dodać do tego mocny wzrost tłuszczy o ok. 80 proc. i drożdży, które zdrożały o ok. 200 proc. - wylicza piekarz Andrzej Mielnik. 

Niestety, zamrożenie cen gazu i prądu na poziomie z 2022 roku objęto tylko gospodarstwa domowe i podmioty wrażliwe. Na liście tych drugich nie znalazły się piekarnie i cukiernie, mimo nacisków sektora na rząd w tej sprawie. Dopiero niedawno władze zaczęły podejmować temat. 

- Dyskutujemy na temat piekarni, być może z takim programem wyjdziemy. Potrzebne jest wsparcie piekarni. Czy zrobimy to przez dołączenie ich do podmiotów taryfowych, czy będą to rekompensaty? Oba rozwiązania są na stole. Czekają na akceptację polityczną - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w radiu Plus.

Więcej o: