Fabryka Porcelany "Krzysztof" została założona w 1831 roku, ale nie przetrwała drastycznej podwyżki ceny gazu, która wyniosła aż 900 proc. Przedsiębiorstwo ogłosiło najpierw grupowe zwolnienia, a następnie podjęło decyzję o likwidacji.
Polacy nie chcą się pogodzić z upadkiem wałbrzyskiej fabryki porcelany i uruchomili zbiórkę. "Cel tej zbiórki jest jeden - pomoc w przetrwaniu i niedopuszczenie do zamknięcia Fabryki Porcelany 'Krzysztof' w Wałbrzychu, której na skutek zawirowań ekonomicznych i zbyt wysokich cen gazu, grozi bankructwo" - napisał organizator zbiórki w serwisie Zrzutka.pl.
"Mimo usilnych starań ze strony zarządzających fabryką, jak i pana prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja, mających na celu obronę przed bankructwem i w konsekwencji zniknięciem jednej z najcenniejszych manufaktur porcelany w Polsce, los fabryki jest zagrożony!" - czytamy.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Organizator zbiórki chce zebrać 2 mln złotych. "Zbiórka ta jest organizowana oddolnie i należy ją uważać jako wypowiedzenie aktu niezgody na to, by tak szacowny i ceniony zakład i najstarsza fabryka produkująca porcelanę w Polsce od 200 lat, znikła bezpowrotnie!" - podkreślił. Zapowiedział również, że cała zgromadzona suma ze zbiórki zostanie przekazana na wskazane konto Fabryki Porcelany "Krzysztof".
Czy możemy jako Polacy zgodzić się na zamknięcie takiego miejsca o takiej tradycji, miejsca, które dla Wałbrzycha i całego regionu jest dumą? Nie! Zbiórka ta jest aktem rozpaczy, ale i także aktem wielkiej nadziei na to, że jeszcze nie jest za późno
- napisał organizator zbiórki.
W piątek o godz. 19:00 inicjatywa zebrała kwotę 18 653 zł. Do końca zbiórki, którą dotychczas wsparło 425 osób, pozostało 19 dni.
Po ogłoszeniu likwidacji, sklep firmowy Porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu zorganizował wyprzedaż towaru i przeżywał prawdziwe oblężenie - na zakupy przyjeżdżali nie tylko mieszkańcy Wałbrzycha i całego Dolnego Śląska w ogóle, ale też z innych regionów Polski. Natomiast sklep internetowy padł z powodu ogromnej liczby zamówień.
"Sklep internetowy zostanie uruchomiony w możliwie jak najkrótszym terminie. Aktualnie realizujemy wszystkie państwa zamówienia, które wpłynęły w ogromnie dużej ilości, za co ogromnie dziękujemy. Dziękujemy za zrozumienie, cierpliwość i wszystkie dobre słowa" - pisali 24 stycznia pracownicy fabryki.