Tajemniczy balon pozostanie nad USA przez kilka dni. Rzecznik U.S. Air Force komentuje oświadczenie Chin

General Patrick Ryder poinformował, że podejrzany balon z Chin pozostanie nad terytorium USA jeszcze przez parę dni. Obecnie znajduje się nad środkiem kraju. Stany Zjednoczone nie wierzą, że jest to balon pogodowy, jak twierdzą Chiny. M.in. dlatego przełożono wizytę sekretarza stanu Antony'ego Blinkena w Kraju Środka.

W piątek po południu aktualizację na temat podejrzanego chińskiego balonu krążącego w amerykańskie przestrzeni powietrznej przekazał rzecznik U.S. Air Force, gen. Patrick Ryder. Jak powiedział, balon zmienił kurs i zmierza na wschód.

Około godz. 18.00 czasu polskiego obiekt pojawił się na wysokości środkowych Stanów, mniej więcej w centrum kraju - podaje Yaho! Finance. Ze względu na ograniczone możliwości sterowania balon ma pozostać nad USA przez następnych kilka dni

Zobacz wideo Bayraktar to przyjaciel ukraińskich żołnierzy. Użycie dronów w wojnie budzi jednak etyczne wątpliwości

USA nie kupują tłumaczenia Chin, że to balon pogodowy

Chiński minister spraw zagranicznych oświadczył w piątek, że balon jest używany "głównie do celów meteoreologicznych" - informuje BBC. Dodał, że Chiny żałują "niezamierzonego wtargnięcia" balonu w amerykańską przestrzeń powietrzną.

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl 

Jak informują, doszło do tego z powodu działania siły wyższej. Jednostkę z pierwotnie wytyczonego kursu miał zepchnąć wiatr, co w połączeniu z niewielkimi możliwościami sterowania sprawiło, że odleciał dalej, niż to zaplanowano. Chiny twierdzą, że była to nieoczekiwana sytuacja oraz że będą kontaktować się w tej sprawie z rządem USA. 

Słyszeliśmy oświadczenie Chin. Faktem jest jednak, że wiemy, iż jest to balon obserwacyjny (ang. survaillance, czyli inwigilacja - red.). Nie mogę powiedzieć więcej na ten temat

- powiedział gen. Pat Ryder cytowany przez ABC News.

Balon sprawił, że sekretarz Stanu nie poleci do Chin

Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken przekłada wizytę w Chinach - informuje ABC. W niedzielę w stolicy Chin miało dojść do spotkania szefów dyplomacji Chin i USA. Chiński balon szpiegowski poruszający się obecnie nad terytorium USA pokrzyżował jednak te plany. 

Według informacji, na które powołuje się ABC, wizyta zostaje przełożona, a nie odwołana. Antony Blinken nie chciał jej odwoływać, aby nie eskalować napięć. Jednakże nie chciał też jechać do Chin w sytuacji, kiedy ważną wizytę całkowicie mógłby zdominować temat balonu.

Relacje Chin i USA pozostają napięte. USA oskarżają Chiny o działalność szpiegowską, wykorzystywanie narzędzi handlowych do celów politycznych i łamanie praw człowieka w Sinciangu, Tybecie i Hongkongu. Chiny uważają zaś, że umacnianie się pozycji w USA w regionie Azji i Pacyfiku jest zagrożeniem dla Państwa Środka.

Więcej o: