Odmowę wjazdu do Polski otrzymał Brytyjczyk, który przyleciał samolotem z miasta Manchester na podkrakowskie lotnisko w Balicach. 31-latek miał przy sobie uszkodzony dokument, z którego wyrwano strony z wizami.
- Podróżny posiadał wprawdzie wydany przez uprawniony organ paszport, a strona z danymi personalnymi była w stanie nienaruszonym, lecz okazany do kontroli dokument nie uprawniał Brytyjczyka do przekroczenia granicy z powodu... braku kilku kartek - poinformowała "Dziennik Polski" mjr SG Dorota Kądziołka, rzecznik prasowy komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.
Zatrzymany przez funkcjonariuszy placówki straży granicznej w Krakowie mężczyzna tłumaczył się, że zdawał sobie sprawę ze stanu, w jakim znajdował się jego paszport. Brytyjczyk nie przypuszczał jednak, że brak kilku kartek w dokumencie zmusi go do pozostania na lotnisku celem jak najszybszego powrotu do kraju.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak informuje straż graniczna, sytuacja z 31-latkiem nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobne zdarzenie miało miejsce w połowie stycznia, kiedy to 25-letni Brytyjczyk przyleciał z Liverpoolu z uszkodzonym paszportem. Obywatel Wielkiej Brytanii oznajmił strażnikom, że był świadomy braków w swoim dokumencie. Nie podejrzewał jednak, że uniemożliwi mu to wjazd na terytorium Polski. Mężczyzna musiał wrócić do swojego kraju, a jego dokument został zatrzymany w charakterze dowodu, który trafi docelowo do odpowiedniej prokuratury.