"Spowolnienie na rynku pracy postępuje. Jak wynika z danych systemu rekrutacyjnego Element w styczniu 2023 roku pracodawcy na 50 największych portalach rekrutacyjnych w Polsce opublikowali około 255,3 tys. nowych ogłoszeń o pracę. To spadek o 17 proc. rok do roku i najniższa roczna dynamika od 12 miesięcy" - pisze Grant Thornton Polska (GTP). Firma zwraca jednak uwagę, że nie jest to tak zły wynik, jak mogłoby się zdawać na pierwszy rzut oka.
W grudniu 2022 roku po kilku miesiącach spadków pod względem liczby nowych ofert pracodawcy zamieścili o 5 proc. więcej ogłoszeń niż w analogicznym okresie rok wcześniej. GTP zwraca jednak uwagę, że w grudniu 2022 roku i styczniu 2023 roku łączna liczba nowych ofert pracy wyniosła 506 tys. To już tylko 8 proc. (a nie 17 proc. jak w samym styczniu) mniej niż w tych dwóch miesiącach rok temu.
GTP uważa, że mogło nastąpić przesunięcie aktywności pracodawców z grudnia na styczeń. I choć ich aktywność spada na początku nowego roku, to jest wciąż relatywnie silna. Wynik za styczeń jest może i gorszy niż rok temu, ale jest za to lepszy o 13,9 proc. niż na początku 2021 rok (ale też gorszy o 13,8 proc. w porównaniu do stycznia 2020).
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
"Styczniowe dane z pewnością nieco rozczarowują. Spadek liczby ofert pracy rok do roku o 17 proc. jest zimnym prysznicem po danych sprzed miesiąca, które były zaskakująco optymistyczne i pokazywały wzrost liczby ofert pracy. Wydaje się, że ani grudniowa euforia, ani styczniowe tąpnięcie nie oddają najlepiej rzeczywistości, a prawda leży gdzieś pośrodku. Rynek pracy w Polsce wszedł w fazę spowolnienia, pracodawcy tracą entuzjazm do tworzenia nowych miejsc pracy, ale są to na razie procesy powolne i przebiegające dość łagodnie. Obserwujemy je od kilku miesięcy i nie wydaje mi się, żeby w ostatnim czasie zadziało się coś niepokojącego. Pracodawcy stopniowo dostosowują się po prostu do obecnych warunków, kiedy, co prawda, koszty funkcjonowania są wysokie, ale też popyt utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie" - komentuje dane Monika Smulewicz, partnerka w GTP.
Największy spadek nowych ofert pracy GTP odnotowało w branży prawniczej - o 42 proc. Wyraźniej trudniej mogą mieć osoby pracujące w marketingu i sprzedaży, gdzie liczba nowych ogłoszeń jest mniejsza o 38 proc. niż rok temu. Taki sam zjazd zaliczyły prace fizyczne. Wzrost odnotowano z kolei wśród zawodów w branży zdrowotnej i w finansach, gdzie liczba nowych ofert wzrosła o 17 proc.
Jeśli patrzeć na same zawody, to z wyłączeniem stanowisk dyrektorskich liczba ogłoszeń najbardziej spadła dla osób szukających pracy jako doradca podatkowy (-63 proc.), aplikant radcowski/adwokacki (-60 proc.), kierowca (-43 proc.) oraz magazynier (-42 proc.).
Na szczęście, nie mówimy o żadnych dramatycznych spadkach, a raczej o pewnym dostosowaniu. Wydaje się, że wykuwa się obecnie nowa normalność na rynku pracy, czyli aktywność pracodawców zmierza w kierunku poziomów średnich - gdzieś pomiędzy hurraoptymizmem a silnymi obawami o przyszłość
- komentuje prezes GTP Maciej Michalewski.