Skargi na stację Orlen w Koszalinie. "Więcej wody niż paliwa". Koncern zapowiada odszkodowania

Kierowcy jednej ze stacji Orlenu w Koszalinie złożyli skargi na koncern. Jak się okazało, samochody po zatankowaniu zatrzymywały się po przejechaniu zaledwie kilkuset metrów. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że poszkodowane osoby otrzymają odszkodowania.

Samochody zatankowane pod koniec lutego na stacji PKN Orlen w Koszalinie w województwie zachodniopomorskim zatrzymywały się po przejechaniu kilkuset metrów. Z mediów społecznościowych wynika, że problem ten dotyczył wielu kierowców. Z jednym z nich udało się porozmawiać lokalnemu oddziałowi "Gazety Wyborczej". 

Zobacz wideo Dlaczego Orlen nie zrezygnował z importu ropy z Rosji?

Koszalin. Silnik samochodu wyłączył się po zatankowaniu na stacji paliw. "W baku znajdowało się więcej wody niż benzyny"

- W niedzielę po godz. 14 podjechałam pod stanowisko nr 1. (...) Zatankowałam Vervę 98, jak zwykle przy tym samym stanowisku - przekazała gazecie jedna z poszkodowanych osób. Jak przekazała kierująca, silnik niedługo po zatankowaniu się wyłączył, a na wyświetlaczu pojawiła się informacja o awarii silnika. Mechanik, do którego trafił samochód, powiedział właścicielce auta, że w "baku znajdowało się więcej wody niż benzyny". We wtorek na wspomnianej stacji znalazła się informacja, że benzyna Pb98 nie jest dostępna. 

Dziennikarze poprosili Orlen o komentarz w tej sprawie. Firma nie potwierdziła "Wyborczej", że w zbiorniku na paliwo znajdowała się inna ciecz. Jak jednak dodano, doszło do "zawodnienia paliwa". W dalszej odpowiedzi koncern PKN Orlen zapewnił, że poszkodowani w tej sytuacji kierowcy otrzymają odszkodowania. Mają być one "adekwatne do poniesionych strat". 

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Polska nie zgadza się na normę Euro 7. Minister mówi o wykluczeniu komunikacyjnym. Zdjecie ilustracyjne. Decyzja ws. zakazu aut z silnikami spalinowymi przełożona

Do podobnej sytuacji doszło w Szczecinie w 2020 roku. "Z powodu rozszczelnienia zbiornika z paliwem do baków samochodów trafiło tak bardzo rozwodnione paliwo, że kilkanaście aut uległo uszkodzeniu. Dzisiaj PKN Orlen odpowiedział na nasze pytania. Państwowy gigant paliwowy zapewnia, że wszyscy klienci otrzymają odszkodowanie, a sprawa zostanie kompleksowo wyjaśniona" - pisał wówczas portal wSzczecinie.pl.

Artykuł "Na Orlenie w Koszalinie kierowcy lali do baków coś złego. Silniki do naprawy, koncern obiecuje odszkodowania" do przeczytania na Wyborcza.pl.

Marian Banaś, szef NIK Banaś: Niewpuszczenie kontrolerów NIK do Orlenu jest niezgodne z prawem

Więcej o: