"Lech Kaczyński" to pierwszy polski gazowiec? "A Marsylia to polskie miasto"

PKN Orlen mówił o budowie "własnej floty gazowców". Tymczasem "Lech Kaczyński" to statek wybudowany w stoczni w Korei Południowej na zlecenie armatora z Norwegii. Pływa pod francuską banderą.

11 marca metanowiec "Lech Kaczyński" dopłynął do gazoportu w Świnoujściu. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek mówił, że to "pierwszy polski gazowiec". "Budujemy własną flotę gazowców, która umacnia międzynarodową pozycję PKN Orlen" - pisał na Twitterze.

Zobacz wideo Dlaczego Orlen nie zrezygnował z importu ropy z Rosji?

"Lech Kaczyński" nie jest polski. Pływa pod francuską banderą

W rzeczywistości statek "Lech Kaczyński" nawet nie jest polski. Wspomniany gazowiec pływa pod francuską banderą, został wybudowany w stoczni w Korei Południowej na zlecenie armatora z Norwegii. 11 marca przywiózł do Polski około 70 tys. ton LNG - surowiec pochodził ze Stanów Zjednoczonych. "Czekam, aż stwierdzą, że Marsylia to polskie miasto" - skomentowała posłanka PO Agnieszka Pomaska.

Prezes Orlenu Daniel Obajtek mówił również, że niebawem w swój pierwszy rejs wypłynie kolejny gazowiec "Grażyna Gęsicka". Kolejne dwa gazowce mają zostać dostarczone w przyszłym roku, a kolejne cztery w 2025 roku. W sumie Orlen wyczarteruje osiem jednostek na 10 lat z możliwością przedłużenia. Wszystkie zostaną zbudowane w Korei Południowej.

Pierwsza dostawa metanowcem Pierwsza dostawa metanowcem "Lech Kaczyński" już w Polsce

"Lech Kaczyński" nie jest polski. Dlaczego PGNiG zdecydowało się na czarter gazowców?

Wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki w odpowiedzi z 7 lipca 2022 roku na interpelację poselską posłanki Agnieszki Pomaski i posła Tomasza Aziewicza w sprawie budowy gazowców dla PGNiG wskazał: "Z wyjaśnień PGNiG wynika, że wybór bandery statku, z uwzględnieniem ograniczeń określonych w umowie czarteru (zakaz korzystania z tzw. 'tanich bander'), leży w gestii armatora, nie czarterującego. W przypadku jednostek 'Lech Kaczyński' i 'Grażyna Gęsicka' będzie to bandera francuska. PGNiG wskazuje jednocześnie, że nie jest właścicielem jednostek LNG, ale czarterującym".

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Wiceminister Małecki wyjaśniał, dlaczego PGNiG zdecydowało się na czarter gazowców. "Pozwala obniżyć całkowity koszt frachtu oraz uniknąć gwałtownych zmian cen frachtu LNG charakterystycznych dla rynku czarteru krótkoterminowego, a także daje pewność dostępności jednostek LNG dla PGNiG w czasie, kiedy są potrzebne" - czytamy.

Nowe gazowce Orlenu W Korei ochrzczono gazowce Grupy Orlen. Jeden nosi imię zmarłego prezydenta

Gazowiec "Lech Kaczyński" ma prawie 300 metrów długości i prawie 50 długości. Może przewozić 174 tys. metrów sześc. LNG, tj. 70 tys. ton skroplonego gazu, czyli mniej więcej 100 mln m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym. Odpowiada to średniemu tygodniowemu zużyciu gazu ziemnego wszystkich gospodarstw domowych w Polsce.

Więcej o: