Ryszard Terlecki tajemniczy. Zmiany w 500 plus czy inny "mocny element"? Podał termin

Prawo i Sprawiedliwość rozważa waloryzację świadczenia 500 plus. Wicemarszałek Ryszard Terlecki potwierdził, że trwają rozmowy o wariantach wzmocnienia prospołecznej polityki. - Myślimy o mocnym elemencie - stwierdził.

Program 500 plus stracił na wartości. Wysoka inflacja sprawiła, że w 2023 r. 500 plus jest warte ok. 350 zł. Biorąc pod uwagę nadchodzące wybory, coraz więcej głosów z obozu rządzącego mówi o tym, że wysokość świadczenia wkrótce zostanie podniesiona. 

Zobacz wideo Brejza: Trzeba obronić 500 plus

Waloryzacja 500 plus? Pomoc być może pójdzie w nowym kierunku

Wicemarszałek Sejmu i przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki w poniedziałek (3 kwietnia) powiedział dziennikarzom "Sieci", że partia rządząca "myśli o jakimś mocnym prospołecznym i prorodzinnym elemencie". - Ogłosimy na początku lata - zapowiedział. Polityk dodał, że nie musi to oznaczać dalszego rozwijania i waloryzacji 500 plus. Pomoc może pójść w zupełnie nowym kierunku. - Ale decyzji jeszcze nie ma - zastrzegł.

Terlecki o 500 plus: "Waloryzacja tego świadczenia byłaby przydatna"

Kilka dni wcześniej, 25 marca, Ryszard Terlecki w rozmowie z portalem i.pl przyznał, że w szeregach PiS trwają rozmowy o ewentualnej podwyżce świadczenia 500 plus. - Dobrze o tym wiemy, że waloryzacja tego świadczenia byłaby przydatna. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy, ale o decyzji poinformujemy podczas kongresu programowego, kiedy to przedstawimy nasz program wyborczy - powiedział wicemarszałek Sejmu.

Polityk PiS: Decyzja już zapadła

Jeden z polityków PiS 30 marca w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wyborczej" stwierdził, że decyzja o waloryzacji 500 plus już zapadła. Jak skomentował dziennik, partia rządząca ma w ten sposób zareagować na wyborczą ofensywę Donalda Tuska, który w ostatnich dniach zaprezentował projekt nowego świadczenia.

Lider Platformy Obywatelskiej ogłosił tzw. babciowe, czyli 1500 zł na dziecko dla kobiet, które po urlopie macierzyńskim (lub w jego trakcie) wrócą do pracy. - Matka jak chce, wraca do pracy, ma trochę więcej środków, tymi środkami dzieli się, po to, żeby dziecko miało opiekę. A z punktu widzenia nas wszystkich jako całości państwa nikt nie traci na tym, bo jak [kobieta] wraca do pracy, zaczyna płacić różne składki, to one i tak do budżetu wrócą mniej więcej w tej wysokości, a nawet większej niż te 1500 zł - wyjaśniał Tusk.

Więcej o: