Rewolucja na rynku nieruchomości. Rząd chce uregulować kwestię gruntów, na których stoją bloki

Spółdzielnie uzyskają możliwość uregulowania stanu prawnego gruntów, na których wybudowały budynki mieszkalne. To główny sens przepisów, które właśnie znalazły się na stronach Rządowego Centrum Legislacji. O ich wprowadzenie apelował Rzecznik Praw Obywatelskich. Brak regulacji utrudnia bowiem życie właścicielom mieszkań.

Na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego znalazł się projekt ustawy, który może być prawdziwą rewolucją dla rynku nieruchomości. A w szczególności dla spółdzielni mieszkaniowych, które po długich latach oczekiwania na decyzję ustawodawcy będą mogły w końcu uregulować stan prawny gruntów, na których stoją ich budynki.

Jak czytamy w uzasadnieniu do nowych przepisów, spółdzielcy zabiegają o "podjęcie działań legislacyjnych w celu uregulowania stanów prawnych gruntów zabudowanych przez spółdzielnie budynkami mieszkalnymi, do których nie uzyskały one dotąd trwałego tytułu prawnorzeczowego"

Nowe przepisy mają tę kwestię rozwiązać. Spółdzielnie "uzyskają możliwość uregulowania stanu prawnego gruntów, na których wybudowały budynki mieszkalne" - czytamy w ocenie skutków wprowadzenia regulacji. Jednym z głównych powodów jest "przyznanie spółdzielniom mieszkaniowym roszczenia o ustanowienie użytkowania wieczystego gruntów oraz o nieodpłatne przeniesienie własności znajdujących się na nich budynków".

RPO apeluje do rządu

O przepisy zabiegał też Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim stanowisku zaprezentowanym na początku kwietnia zwrócił się do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, twierdząc, że problem braku tytułu prawnego spółdzielni mieszkaniowych do gruntów pod budynkami spółdzielczymi pozostaje nierozwiązany od ponad 10 lat. Jak podkreślił brak odpowiednich przepisów to nie tylko problem dla spółdzielni, niekorzystne skutki braku regulacji dotykają bowiem bezpośrednio właścicieli mieszkań w takich spółdzielniach, którzy nie mogą założyć księgi wieczystej.

"Niepodjęcie działań oznacza tolerowanie przez ustawodawcę sytuacji, w której grupa obywateli - nie ze swojej winy - zmuszona jest do ponoszenia niekorzystnych skutków prawnych stanów, które w dużej mierze są efektem zaniechań legislacyjnych w minionych latach. Narusza to zaufanie obywateli do państwa i stanowionego prawa i nie może być akceptowane w praworządnym państwie" - czytamy w stanowisku RPO. 

Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: