W poniedziałek Jan Śpiewak nagłośnił promocję Żabki, w której kupując paczkę papierosów, za 1 zł, możemy dokupić kanapkę lub kawę w promocyjnej cenie. "Żabka jest bardzo poważnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego" - napisał aktywista. Oferta była dostępna w zakładce "Strefa palacza", która jest widoczna tylko jeśli wcześniej wyraziliśmy na to zgodę. W związku z tym Żabka uważa, że oferta "jest zgodna z obowiązującym prawem i nie ma charakteru reklamy kierowanej do szerokiego odbiorcy" - czytamy w odpowiedzi przesłanej money.pl. Inaczej na sprawę zapatruje się jednak Ministerstwo Zdrowia.
Resort zabrał głos w sprawie na Twitterze. W poście napisano, że "reklama wyrobów tytoniowych jest niedopuszczalna i nieważne do jak wąskiego grona osób jest kierowana oraz czy są to tylko palacze". Resort ponadto przekazał, że był zobligowany skierować sprawę do prokuratury oraz do UOKiK. Dodał, że liczy, iż dla Żabki zdrowie klientów jest najważniejsze i że sieć wycofa reklamę. Tak się rzeczywiście stało.
"Zgadzamy się, że nawet w przypadku braku przesłanek prawnych, tak jak ma to miejsce w obecnej sytuacji, komunikacja może być niewłaściwa z innych powodów. Dlatego zdecydowaliśmy o wycofaniu komunikacji tej konkretnej oferty, co ma miejsce dzisiaj. Niezależnie od tej decyzji, uzgodniliśmy zaostrzone kryteria dla przyszłych działań komunikacyjnych. Jesteśmy przekonani, że to pozwoli uniknąć kontrowersji w przyszłości i Żabka będzie kojarzona jedynie z pozytywnie odbieranym przekazem" - czytamy w oświadczeniu przekazanym Wirtualnemedia.pl przez Żabka Polska.
Mimo zgłoszenia do prokuratury oraz UOKiK, którego dokonał resort zdrowia, Żabka utrzymuje, że nie przekroczyła prawa. "Strefa palacza" oraz "Strefa alkoholowa", na które powołuje się sieć, zostały wprowadzone jesienią ubiegłego roku. Jak pisał wówczas portalspozywczy.pl, miały zawierać promocje skierowane do tzw. heavy userów. Redakcja serwisu już wówczas miała wątpliwości co do tego typu reklamy.