PKB hamował jednak nieco mocniej. Dwa silniki na wstecznym. GUS podał szczegóły

PKB w pierwszych trzech miesiącach tego roku spadł o 0,3 proc. rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. To odczyt nieco słabszy niż wstępny sprzed dwóch tygodni. Wiemy już za to, co dokładnie przełożyło się na taki wynik polskiej gospodarki.
Zobacz wideo Polska gospodarka zyska na zielonej transformacji

Produkt krajowy brutto (niewyrównany sezonowo) zmniejszył się w pierwszym kwartale realnie o 0,3 proc. rok do roku - podał w środę GUS w drugim odczycie tego wskaźnika. Sama korekta wobec tzw. szybkiego odczytu nie wzbudziła wielkich emocji, bo, według ekonomistów, niewiele to zmienia w obrazie sytuacji polskiej gospodarki. 

GUS podał dane o PKB w pierwszym kwartale

Popyt krajowy spadł o 5,2 proc., w tym konsumpcja prywatna o 2 proc., na której słaby wynik zwracają uwagę ekonomiści. Wśród silników ciągnących gospodarkę pozytywny wpływ na ogólny odczyt miały za to inwestycje - na plusie 5,5 proc. rok do roku. Wspomniana konsumpcja prywatna wpłynęła na PKB ujemnie na poziomie -4,6 proc. Ujemny wpływ miały też zapasy (-4,1 pkt proc.), równoważone przez dodatni wpływ eksportu netto (wpływ na PKB: +4,3 pkt proc.). 

"Wysoka inflacja oraz spadek realnych wynagrodzeń znacznie osłabiły konsumpcję, co skutkuje słabym popytem krajowym. Jednak wraz z odbudową siły nabywczej konsumentów, oczekujemy poprawy aktywności w II połowie roku" - piszą w szybkim komentarzu eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Ci sami eksperci stwierdzają, że najgorsze już za nami i w drugiej połowie roku wyniki polskiej gospodarki się poprawią - PKB ma rosnąć w tempie między 1,0 a 1,5 proc. W całym tym roku wzrost PKB ma ich zdaniem wynieść średnio 0,7 proc.

Problematyczne ujęcie

W ujęciu kwartał do kwartału (czyli w porównaniu z ostatnimi trzema miesiącami 2022 roku) PKB wzrósł o 3,8 proc. I to ujęcie sprawia ekspertom spory kłopot. "W danych w ujęciu kw/kw panuje niewiarygodny wręcz bałagan. PKB wyskoczył o 3,8% kw/kw. Spożycie publiczne najpierw tąpnęło o ponad 11% kw/kw, teraz wzrosło o 14%. Wartość dodana w zakwaterowaniu i gastronomii spadła o 23% po spadku o 63% kwartał wcześniej" - zauważają ekonomiści Pekao SA.

Skąd ten bałagan? Eksperci już przy publikacji wstępnego, szybkiego szacunku dynamiki PKB zwracali uwagę na to, że GUS po pandemii koronawirusa może mieć problem z odsezonowaniem danych z gastronomii i zakwaterowaniu. Odsezonowanie to zabieg, który ma wykluczyć to, co sezonowo wpływa na daną gałąź gospodarki (jak w turystyce okres wakacji czy świąt na przykład). W tym celu porównuje się dane z wzorcem historycznym. Jednak pandemia, kiedy w wyniku lockdownów i innych restrykcji zamykano niemal całe branże, zakłóciła ten historyczny wzorzec. 

- Dane odsezonowane w zasadzie niespecjalnie różnią się od nieodsezonowanych. W jednym kwartale mamy wzrost o 100-200 proc., w drugim wzrost o 100-200 proc. Być może także dlatego wzrost PKB w pierwszym kwartale br. [w ujęciu kwartał do kwartału – red.] tak wystrzelił - mówił w "Studiu Biznes" w Gazeta.pl ekonomista mBanku Arkadiusz Balcerowski.  

Więcej o: