1 bilion 531 miliardów 780,5 miliona zł - tyle według najnowszych danych Ministerstwa Finansów nominalnie wyniósł na koniec pierwszego kwartału br. łączny dług publiczny Polski (tzw. dług EDP, dług sektora instytucji rządowych i samorządowych). To oznacza wzrost o około 19,55 mld zł względem końca 2022 r. Przez ostatnie trzy lata (czyli mniej więcej od początku pandemii COVID-19) dług publiczny Polski urósł o niecałe 428 mld zł.
To oczywiście kwoty nominalne, zwykle natomiast dług publiczny podaje się jako procent PKB. Na koniec marca br. było to 48,1 proc., tj. mniej niż na koniec lat 2020-2022, choć więcej niż przed pandemią (45,7 proc. na koniec 2019 r.).
We wspomnianej kwocie ponad 1,53 bln zł łącznego długu publicznego Polski mamy tzw. państwowy dług publiczny (dług PDP, dług sektora finansów publicznych) - czyli zadłużenie budżetowe - oraz dług poza budżetem. Ten pierwszy wyniósł na koniec marca 2023 r. prawie 1,21 bln zł (dokładnie 1 bln 209 mld 798 mln zł) - o niespełna 0,2 mld zł więcej niż na koniec 2022 r. i o około 164 mld zł więcej niż trzy lata wcześniej. W zestawieniu z PKB spadł natomiast do 38 proc., tj. najniższego poziomu od początków XXI wieku. Tyle że wobec rosnącego zadłużenia pozabudżetowego ta miara mówi coraz mniej o całościowej sytuacji finansów publicznych.
Rzeczone zadłużenie pozabudżetowe sięgnęło na koniec marca tego roku już 322 mld zł - to o około 19,35 mld zł więcej niż na koniec 2022 r. (i około 267 mld zł więcej niż na koniec 2019 r.). Jak widać, w zasadzie cały wzrost długu publicznego w pierwszych trzech miesiącach roku (19,35 mld zł z 19,55 mld zł) pochodzi spoza sektora finansów publicznych.
Największymi pozycjami w tym pozabudżetowym długu publicznym są: zadłużenie Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 (ok. 154,4 mld zł), tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju (73,9 mld zł) oraz zadłużenie Krajowego Funduszu Drogowego (ok. 62,5 mld zł).
Gwoli wyjaśnienia: zadłużenie Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 w BGK to ten dług, który bywa nazywany "rajem wydatkowym rządu", bo parlamentarna i publiczna kontrola nad nim jest utrudniona, a wydatki zeń coraz rzadziej mają cokolwiek wspólnego z COVID-em. Duża jego część rzeczywiście pochodzi z "najbardziej pandemicznych" lat 2020-2021, ale finansowana była z niego też np. część antyinflacyjnych działań rządu czy wiele innych wydatków (np. wsparcie dla rolników w związku z afrykańskim pomorem świń). Zresztą pierwszy kwartał 2023 r. trudno nazwać czasem szczególnie "covidowym", a jednak zadłużenie Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 urosło w nim o ponad 6 mld zł.
Niemniej kwoty zadłużenia BGK (podobnie jak łącznego zadłużenia pozabudżetowego) są oficjalnie podawane przez rząd i raportowane do Unii Europejskiej - w tym sensie nie są to żadne długi ukryte przed oczami świata.
Jak wynika z Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2023-2026, przyjętego przez rząd pod koniec kwietnia tego roku, Polskę czeka bardzo istotny wzrost długu publicznego, głównie z powodu wydatków na obronność. Łączny dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ma rosnąć sukcesywnie z 49,1 proc. PKB w 2022 r. do 55,4 proc. w 2026 r. Nominalnie będzie to oznaczało wzrost długu publicznego o ok. 800-900 mld zł przez cztery lata, czyli o ponad połowę względem obecnego poziomu. Najnowszy Wieloletni Plan rządu jest pierwszym od 2010 r., zakładającym podnoszenie wskaźnika długu do PKB.