Reprezentacja Polski zagra we wtorek w eliminacjach mistrzostw Europy z Mołdawią. Będzie to nasz pierwszy od 10 lat mecz w piłce nożnej z tym państwem. Mecz Mołdawia - Polska rozpocznie się o godz. 20:45. Emocje budzi jednak nie tylko sam mecz, ale też trudna sytuacja gospodarcza w Mołdawii.
Podczas nadchodzącego meczu z Polską, Mołdawianie z całą pewnością będą zgodnie kibicować swojej drużynie, ale w kwestii polityki i przyszłości państwa widać mocne podziały - część obywateli z nadzieją spogląda na Zachód, pozostali darzą sympatią Rosję. Kraj, w którym co czwarty mieszkaniec Mołdawii żyje poniżej granicy ubóstwa, zmaga się ze słabą gospodarką i masową emigracją. Te dwa problemy powodują, że piłka nożna w Mołdawii jest na bardzo niskim poziomie.
- W ostatnich dekadach emigrowały miliony, populacja kraju znacząco się skurczyła, jest naprawdę niewielka. W 2013 roku mieszkały tu cztery miliony ludzi, dziesięć lat później są zaledwie dwa i pół miliona, prawie dwa razy mniej - wyjaśnił rzecznik prasowy reprezentacji Mołdawii, Victor Daghi w rozmowie z serwisem weszlo.pl. - Bieda zagląda nam wszystkim w oczy. Futbol jest sprzężony z gospodarką. Nie będzie poważnej piłki przy podupadających finansach. Nie ma sponsorów dla tutejszych klubów, lig, turniejów, pucharów, zawodów i piłkarzy. Nic się bez pieniędzy nie zadzieje - podkreślił.
Z jednej strony mieszkańcy Mołdawii chcą przystąpienia do Unii Europejskiej. Przypomnijmy - pod koniec maja na placu Wielkiego Zgromadzenia Narodowego w Kiszyniowie odbyła się demonstracja za wstąpieniem do Unii. W manifestacji wzięło udział 75 tys. osób, a Unia również nie pozostaje bierna. W połowie czerwca Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola podpisała decyzję o przyznaniu Mołdawii kolejnego pakietu pomocy finansowej w wysokości 145 mln euro. Pomoc makroekonomiczna będzie spożytkowana na najważniejsze, bieżące potrzeby Mołdawii, która kilka miesięcy temu wraz z Ukrainą oficjalnie stała się kandydatem do członkostwa w Unii Europejskiej.
Jednak z drugiej strony, Mołdawia, choć potępiła rosyjską agresję na Ukrainę, wciąż jest narażona na destabilizacyjne działania Moskwy. Prezydentka Mołdawii Maia Sandu oskarżała Rosję o sabotowanie integracji europejskiej poprzez podsycanie antyrządowych protestów. Kolejnym problemem jest Naddniestrze - separatystyczny region, który kontroluje Rosja. Stacjonują tam rosyjskie wojska, określane przez Moskwę "siłami pokojowymi". W ocenie analityków, którzy zajmują się sytuacją międzynarodową, obecnie Mołdawia jest jednym z państw, dla których ryzyko rosyjskiej agresji jest najbardziej realne. Kraj nie należy ani do Unii Europejskiej, ani NATO.