Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie portalem Interia przedstawił swoją perspektywę na obecną sytuację ciężarnych kobiet w Polsce i zaprzeczył doniesieniom o ewentualności wprowadzenia kryterium dochodowego dla programu 500 plus. Jako przykład w tej drugiej kwestii wskazał Martę Kaczyńską.
Prezes PiS stanowczo zaprzeczył planom wprowadzenia jakichkolwiek kryteriów do programu 500 plus, w tym również dochodowych. - My mówiliśmy zawsze, że to ludzie decydują, na co wydają te pieniądze, ale cieszę się, że większość z nich napędza polską gospodarkę i tworzy miejsca pracy. To jeden z powodów rekordowo niskiego bezrobocia. W wielu rodzinach te pieniądze pokrywają np. ratę kredytu. Za naszych poprzedników rodziny były pozostawione same sobie. Szczerze mówiąc, znam tylko jedną osobę, która nie pobiera 500 plus, chociaż może. To jest moja bratanica [Marta Kaczyńska - red.] - mówił Kaczyński.
Kaczyński był również pytany o kwestie aborcji i sytuację kobiet w ciąży, które czują się zagrożone i tracą zaufanie do lekarzy, którzy obawiają się ratować ich życie kosztem życia płodu, by nie być posądzonym o przeprowadzenie aborcji. Prezes PiS podkreślił, że w Polsce nie ma całkowitego zakazu aborcji (podając dwa przypadki, w których można ją wykonać: zagrożenie życia kobiety oraz ciąża w wyniku przestępstwa), a wrażenie o jej niedostępności mają kreować środowiska polityczne. - Po ludzku rozumiem lęk kobiet o siebie lub córki, zwłaszcza przy tym poziomie medialnych manipulacji, w których kłamie się, że teraz lekarze nie mają prawa interweniować, gdy życie lub zdrowie kobiet jest zagrożone - mówił Kaczyński. Przyznał, że zdarzają się zaniechania i błędy medyczne, jednak jego zdaniem jest ich obecnie mniej niż za poprzednich rządów.