Ponad 400 mln zł z funduszu covidowowego dla hodowców loch. "Rolnictwo było poszkodowane"

Hodowcy loch otrzymali z tzw. funduszu covidowowego ponad 400 milionów złotych. Taka informacja wyciekła do mediów po raporcie NIK dot. budżetu. Przedstawiciele ministerstwa rolnictwa tłumaczą, że przecież rolnicy też na pandemii stracili, dlatego zasłużyli na wsparcie.

Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 został w założeniu powołany, by zapewniać pieniądze na zwalczanie koronawirusa i przeciwdziałanie skutkom kryzysu wywołanego pandemią. W praktyce jednak, jak ocenił to dr Sławomir Dudek: "jest równoległym budżetem, nazywanym rajem wydatkowym premiera Mateusza Morawieckiego, bo on jednoosobowo decyduje o wydatkach. Fundusz covidowy pozwala na prowadzenie budżetu wyborczego na serwetce", cytuje portal prawo.pl.

Po tym funduszu "przejechała" się także w ostatnim czasie Najwyższa Izba Kontroli. Zarzuciła mu m.in., że "jest nietransparentny i niezgodny z zasadą jawności finansów publicznych". Z jej raportu dowiedzieliśmy się też jednej zaskakującej rzeczy. 

Zobacz wideo Grabowski: Państwo nie jest po to, żeby rozrzucać pieniądze po polu

Ponad 400 mln zł z funduszu covidowowego dla hodowców loch

Otóż - na co uwagę zwrócił m.in. dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski - ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 m.in. sfinansowana została pomoc dla producentów hodujących lochy.

I to niemała. Przeznaczono na nią dokładnie 443 miliony złotych. "Z funduszu COVID-owego można było finansować chyba wszystko. Nie tylko dodatek węglowy, ale również pomoc dla hodowców loch" - skomentował Michalski na Twitterze. 

"Rolnictwo było poszkodowane"

O komentarz do tego dość zaskakującego wydatku TVN24 poprosił posła Suwerennej Polski i wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego. - Jeżeli był taki pomysł w przeszłości, ja akurat popieram każde wsparcie polskich rolników, to były ku temu wystarczające powody (…) Każde źródło, które może wesprzeć polskich rolników, ja jestem za - mówił i przypomniał, że przecież "rolnictwo było bardzo mocno poszkodowane" w trakcie pandemii, a rolnicy mieli "ograniczoną możliwość działania".

Z kolei minister rolnictwa Robert Telus w rozmowie z TVN24 zaznaczył, że "to jest pomoc dla polskiego rolnictwa, dla polskiego rolnika, ze względu na COVID-19". Szef resortu ironicznie "pogratulował" też NIK, że "czepia się takich rzeczy". 

Więcej o: