Kodeks pracy opisuje sytuację, w której szef może odwołać swojego podwładnego z urlopu. Pracownik przebywający na wakacjach nie musi jednak utrzymywać stałego kontaktu z pracodawcą ani odbierać od niego telefonu. Prawniczka wyjaśniła, dlaczego obowiązujące przepisy stwarzają "pole do nadużyć" i czy możemy "narazić się na bolesne konsekwencje", jeśli zignorujemy polecenia służbowe wydane w trakcie urlopu.
Art. 167 Kodeksu pracy przedstawia warunek, który musi zostać spełniony, aby szef mógł przerwać wakacje swojemu podwładnemu. Zgodnie z tym przepisem "pracodawca może odwołać pracownika z urlopu tylko wówczas, gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu". Ustawodawca zaznaczył również, że "pracodawca jest obowiązany pokryć koszty poniesione przez pracownika w bezpośrednim związku z odwołaniem go z urlopu".
Przepisy regulujące zasady odwołania pracownika z urlopu skomentowała w rozmowie z Interią Biznes mec. Wioletta Miros z kancelarii adwokackiej Czupajło, Ciskowski & Partnerzy. - Prawo pracy nie przewiduje "sztywnego" katalogu wyjątkowych okoliczności, można jednak uznać, że sytuacje tego typu dotyczą niemal wyłącznie kluczowych dla firmy pracowników, najczęściej na stanowiskach kierowniczych czy menadżerskich, bądź też pracowników wysoko wykwalifikowanych, posiadających uprawnienia, których nie posiada żaden inny pracownik - wytłumaczyła ekspertka.
Podczas urlopu pracownik nie musi odbierać telefonu od szefa, jeżeli taki obowiązek nie wynika wprost z umowy lub regulaminu pracy. Oznacza to, że pracodawca, który chce przerwać wakacje swojego podwładnego, musi znaleźć skuteczny sposób, aby się z nim skontaktować. Jednak gdy już przekaże pracownikowi polecenie powrotu z urlopu, trzeba dostosować się do tej decyzji, aby nie naruszyć obowiązków pracowniczych.
- Myślę że na poziomie ogólnych przepisów prawo dobrze wyważa tu interesy pracodawcy i pracownika. Oczywiście zawsze jest pole do nadużyć, ale to pole jest po obu stronach. Pracodawca w praktyce nie ma jak udowodnić, że pracownik podczas urlopu mógł odebrać telefon, ale nie chciał, z kolei pracownik, który odebrał telefon czy odczytał mail, nie może zignorować polecenia służbowego, bo naraża się na bolesne konsekwencje. W razie konfliktu pracownik powinien raczej przerwać urlop, a dopiero potem dochodzić rekompensaty za poniesione straty - stwierdziła mec. Wioletta Miros.