- Rozpoczynamy wielki marsz po polskie zwycięstwo. Bo to są naprawdę wybory, w których z jednej strony będzie Kaczyński z PiSem, a z drugiej strony będzie Polska, cała Polska - z Wami - mówił Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Legionowa we wtorek. - Żadna z Was, żaden z Was już nikt nie będzie sam. Pójdziemy razem, żeby ten koszmar pisowski się wreszcie skończył. I skończy się - dodał i zapowiedział, że "15 października pójdziemy do wyborów ze świadomością, że to może być ostatni dzień tego smutnego okresu, który chcielibyśmy zostawić w naszej pamięci."
Oprócz haseł dotyczących PiS i Jarosława Kaczyńskiego Platforma Obywatelska przedstawiła, ponownie, pomysł podniesienia kwoty wolnej od podatku. - Potrzebujemy silnej, konkurencyjnej i nowoczesnej gospodarki. Potrzebujemy niższych podatków, praca w Polsce musi się znowu opłacać. (…) Przygotowaliśmy projekt ustawy ws. podwyższenia kwoty wolnej. Dzięki któremu, jeżeli zarabiacie do 6 tys. zł brutto, zapłacicie zero podatku - zapewniał Andrzej Domański, doradca Donalda Tuska, cytowany przez money.pl.
Przypomnijmy, że przez lata kwota wolna od podatku wynosiła w Polsce ledwie 8 tys. zł. Podczas reformy Polskiego Ładu PiS podniósł ją do 30 tys. zł, dzięki czemu osoby zarabiające do 2,5 tys. zł miesięcznie nie odprowadzają dziś podatku dochodowego. Wcześniej Donald Tusk mówił o podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł rocznie. W takim przypadku PIT nie musieliby płacić wszyscy, którzy zarabiają do 5 tys. zł. Ostatnia deklaracja Domańskiego może jednak oznaczać, że ten próg będzie jeszcze wyższy. Mógłby bowiem wynieść nawet około 70 tys. zł rocznie.