Na 2 euro wycenione zostały opłaty za dodatkowe usługi w dwóch włoskich restauracjach. Jak się okazuje, swoją cenę ma tam podanie dodatkowych talerzy do posiłku i opcja przekrojenia tosta na pół. Takich rozwiązań na "paragonach grozy" w Polsce jeszcze nie odnotowano.
Zaskakującą sytuacją związaną z tematem "paragonów grozy" podzieliła się włoska dziennikarka. "Liguria. Talerz trofie z pesto kosztuje 18 euro, mama prosi o spodek, żeby trzylatka, która już zjadła, mogła spróbować. Do rachunku doliczyli dwa euro za spodek" - brzmi treść tweeta opublikowanego w serwisie X (dawny Twitter).
Z załączonego do wpisu zdjęcia paragonu wynika, że rzeczywiście powodem naliczenia dodatkowej opłaty było nadprogramowe naczynie. Jak poinformował portal italy24.press, na restaurację spadła fala krytyki. Jej właściciele bronili się, argumentując, że klienci są informowani o konieczności poniesienia dodatkowych kosztów za tego typu usługi. - Praca musi być płatna. Mam 76 lat i pracuję z pasją, ale to sprawiedliwe, że płacą mi za to, co robię - stwierdził tamtejszy szef kuchni.
To nie jedyny tego typu przypadek we Włoszech. W innym lokalu gastronomicznym do rachunku zostaną doliczone dodatkowe 2 euro, jeśli poprosimy o przekrojenie tosta na pół. Sytuacja ta również została potwierdzona zdjęciem paragonu. "Użyliśmy dodatkowych spodków i serwetek" - brzmiało tłumaczenie przedstawicieli restauracji przytoczone przez włoski serwis La Provincia.