Na marginesie szczytu G20 w Delhi przywódcy największych gospodarczo państwa świata podpisali protokół dotyczący utworzenia dwóch korytarzy kolejowych: wschodni połączy Indie z Zatoką Perską, a północny połączy Zatokę Perską z Europą - informuje Reuters. Wzdłuż trasy kolejowej mają przebiegać kable dla linii elektroenergetycznych i transmisji danych oraz rurociągi dla wodoru, pozyskiwanego z energii odnawialnej do wykorzystania w energetyce.
Reuters zwraca uwagę na to, że porozumienie jest niezwykle istotne dla prezydenta USA Joe Bidena, ponieważ ma stanowić przeciwwagę dla chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku i jej wpływu na globalną infrastrukturę.
To naprawdę wielka sprawa, która połączy porty na dwóch kontynentach i doprowadzi do bardziej stabilnego, zamożnego i zintegrowanego Bliskiego Wschodu. To odblokuje nieskończone możliwości czystej energii, czystej energii elektrycznej i łączenia społeczności
- powiedział o porozumieniu Joe Biden. Premier Indii Narendra Modi również podkreślił dalekosiężne korzyści płynące z tej decyzji. - Dzisiaj, podejmując tak dużą inicjatywę w zakresie łączności, zasiewamy nasiona, aby przyszłe pokolenia mogły marzyć o większych korzyściach - podkreślił gospodarz szczytu G20.
W sobotę państwa G20 przyznały Unii Afrykańskiej status stałego członka. Uczestnicy szczytu w Delhi potwierdzili, że Unia, zrzeszająca 55 krajów, ma obecnie w grupie taki sam status, jak Unia Europejska. Dotychczas Unia Afrykańska uczestniczyła w dorocznych spotkaniach G20 jako organizacja międzynarodowa. Indie w niedzielę formalnie przekazały przewodnictwo G20 Brazylii podczas ceremonii zamknięcia corocznego szczytu, który odbył się w New Delhi. Premier Indii Narendra Modi wręczył symboliczny młotek prezydentury prezydentowi Brazylii Luizowi Luli da Silvie. Przypomnijmy, że Indie sprawują prezydencję w G20 od 1 grudnia 2022 roku, kiedy przejęły władzę od Indonezji, i będą nadal pełnić tę rolę do 30 listopada br.
Grupa G20 zrzesza 19 najsilniejszych krajów o najsilniejszych gospodarkach na świecie - wśród nich są: Stany Zjednoczone, Niemcy, Francja, Chiny, Japonia, Indie i Rosja. Na szczycie w stolicy Indii nie było Władimira Putina, poszukiwanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne w Ukrainie, ani Xi Jinpinga. O powodach decyzji przywódcy Chin mówił Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w rozmowie z Marią Mazurek z Next.Gazeta.pl.
W Delhi pojawił się szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow i premier Chin Li Qiang. Zgromadzeni w Delhi przedstawiciele G20 przyjęli deklarację, że jej uczestnicy powinni "powstrzymać się od użycia siły w celu przejęcia terytoriów innych państw", ale w dokumencie zabrakło odniesienia do wojny, którą Rosję rozpętała przeciwko niepodległej i suwerennej Ukrainie.
***