Ziemniaki zastąpiły olej. Co widać na paragonach? "Dane pokazują zaostrzającą się walkę cenową"

Jak pokazują sklepowe paragony, Polacy płacą mniej niż rok temu za pięć podstawowych produktów z naszego koszyka. Z kolei wśród rekordzistów podwyżek widać kolejny miesiąc z rzędu właśnie ziemniaki.

Tym razem naszą comiesięczną analizę zacznijmy od dobrych wiadomości, czyli tego, co tanieje. Na liście mamy tu olej, za który konsumenci płacili w sierpniu 26,6 proc. mniej niż rok wcześniej. I tak, to olej był długo w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o podwyżki cen, baza więc i tak jest wysoka. Dla porównania: w styczniu 2022 r. kosztował średnio 10,92 zł później jego cena rosła i osiągnęła kulminację w listopadzie 2022 r. - wówczas wynosiła 13,51 zł. Teraz, w sierpniu 2023 r., litrowa butelka to wydatek na poziomie 9,80 zł, jak wynika z analizy paragonów ze sklepów.

Zobacz wideo Emerytury stażowe nie zagwarantują godnej starości

Nasz raport cenowy dotyczy sklepów małoformatowych, do 300 metrów kwadratowych powierzchni, a więc tych tak zwanych osiedlowych, znajdujących się często najbliżej miejsca zamieszkania klientów. Co miesiąc portale HandelExtra.pl i Gazeta.pl na bazie danych pozyskiwanych przez CMR ze sklepów - to dane z realnych paragonów - sprawdzają, jak zmieniają się ceny ponad 30 produktów. Bierzemy pod uwagę wiodącą markę danego produktu (w oparciu o statystyki popularności w strukturze sprzedaży), ceny są uśredniane dla kraju. Tam, gdzie takiej marki nie uda się wyróżnić (jak w przypadku pieczywa, sprzedawanego lokalnie), porównujemy produkty o takich samych parametrach. Uwzględniamy też promocje.

Spadający popyt

Drugi najmocniej taniejący produkt to masło, kosztujące o 24,2 proc. mniej niż w sierpniu rok temu. Tanieją również pomidory o 9 proc., banany o 7,8 proc. i cukier (również niegdysiejszy król podwyżek) - o 6,1 proc. Widać również ledwo zauważalny ruch w dół na makaronie - to 0,2 proc. Zobaczymy, czy ta tendencja wyklaruje się przez kolejny miesiąc. Na razie nie zaliczamy makaronu do taniejących produktów, lecz do tych, którym warto bacznie się przyjrzeć. Zwłaszcza że ruchy cen w kolejnych miesiącach nie są oczywiste.

- Dane z rynku detalicznego pokazują spadający z miesiąca na miesiąc popyt na produkty spożywcze i zaostrzającą się walkę cenową. Wiele wskazuje, że to już szklany sufit jeśli chodzi o wzrost cen. Konsumenci albo zaczęli ograniczać kupowanie, bądź marnowanie żywności czy też znaleźli tańsze zamienniki. Logika nakazywałaby więc, że ceny się ustabilizują lub wręcz zacząć spadać. Oczywiście nie dotyczy to produktów sezonowych, na których ceny mogą wpłynąć np. susza, zła jakość surowców czy poziom zapasów - mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).

Jednak producenci cały czas alarmują, że koszty rosną.

- Zależy które. Teoretycznie koszty energii się ustabilizowały. Widać wzrost kosztów w innych obszarach, ale producenci cały czas próbują optymalizować produkcję i nie mogą sobie pozwolić przez dłuższy czas na ograniczanie sprzedaży w związku ze słabnącym popytem. Rozwiązaniem dla niektórych jest więc utrzymanie zerowej marży, ale dalsza produkcja na podobnym poziomie - twierdzi Andrzej Gantner.

Podkreśla, że na horyzoncie widać jednak działania, które ów popyt mogą uratować. I wpłynąć na dalszy wzrost cen. - To zapowiedź dużych transferów socjalnych, co zawsze sprzyja wzrostowi inflacji - dodaje wiceprezes PFPŻ.

Co widać na paragonach z sierpnia?Co widać na paragonach z sierpnia? Grafika: Gazeta.pl

Podwyżki na horyzoncie

Wiadomo już, że w przypadku części spożywczych kategorii nie ma co liczyć na sytuację brania na siebie całości wzrostów kosztów przez producentów. Podsumowując to, co dzieje się na rynku czekolady, Maciej Herman, dyrektor zarządzający Wedla, przyznawał pod koniec sierpnia, że można się spodziewać wzrostów cen słodyczy czekoladowych, także w Wedlu. - Dwie duże konkurencyjne firmy podniosły ceny swoich produktów o 10 proc. od sierpnia 2023 r. To są na razie nowe ceny dla sieci handlowych, na półkach będą odczuwalne dla klientów nieco później. Wedel też planuje podwyżki przed świętami Bożego Narodzenia - mówił.

Słodycze i tak już drożeją, jeszcze w wyniku poprzednich podwyżek. W naszym sierpniowym koszyku wafelki droższe są o 9,5 proc., a herbatniki o 16 proc. Z kolei za tabliczkę czekolady trzeba było zapłacić 14,6 proc. więcej niż przed rokiem. Słodkości to jedne z mocniej, choć nie najmocniej drożejące produkty. Na pierwszym miejscu widać kolejny raz – ziemniaki. Tym razem z podwyżką wynoszącą 43,7 proc. O tej sytuacji pisaliśmy szerzej w poprzednim koszyku cen - więcej na ten temat pod tym linkiem: "Patrzymy na ziemniaki. Znowu. Ceny wręcz wystrzeliły. Co się dzieje?". 

Kolejne w tym rankingu są jabłka z wzrostem cen o 22,9 proc., płatki śniadaniowe, która kosztuje 22,2 proc. więcej, jajka - droższe o 21,9 proc. i herbata - o 20,3 proc. W okolicy 20-procentowych zwyżek widać jeszcze napoje roślinne, będące alternatywami mleka. Te drożeją o 19,4 proc. (dla porównania: mleko o 10,9 proc.) i sok pomarańczowy, za który trzeba zapłacić 16,7 proc. więcej niż w sierpniu 2022 r.

Więcej o: