Czy RIM stoi na płonącej platformie?

RIM przeżywa kryzys wieki średniego. BlackBerry podbiły już najważniejsze światowe rynki, a kolejne urządzenia nie przyciągają nowych użytkowników. Kryzys wizerunkowy doprowadził do tego, że jeden z udziałowców kanadyjskiej firmy wystąpił z dość twardym żądaniem: "Sprzedajcie siebie lub sprzedajcie swoje patenty". Tylko czy to faktycznie kryzys?

Research in Motion jest jedną z tych firm, które sprawiły, że komórki stały się "inteligentne". Jak to jednak czasem w przypadku wielkich graczy bywa - rozwijanie tego samego pomysłu przez wiele lat sprawiło, że RIM nie zauważył zwrotu akcji na rynku smartfonów. W efekcie przestał być firmą innowacyjną , co budzi kilka obaw o przyszłość korporacji. Nie tyle są to zresztą obawy obserwatorów rynku (w końcu w przyszłym roku RIM ma zaprezentować nowy system operacyjny dla BlackBerry - QNX, który teraz instalowany jest na tablecie Playbook), lecz raczej inwestorów.

Jednym z nich jest firma Jaguar Financial Corporation. Ostatnio w bardzo bezpośrednim wniosku wezwała Research in Motion do dość ryzykownego kroku. JFC zasugerował bowiem, że niezbędna jest "fundamentalna zmiana" - w celu ratowania tego, co zostało po "wielkim RIM-ie" ten obecny powinien albo odsprzedać swoje patenty, albo sam siebie wystawić na sprzedaż. Jeśli nie brać pod uwagę szerszego kontekstu, to taka sugestia może zabrzmieć co najmniej dramatycznie.

fot. BlackBerry

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy eksperta - Piotra Baryckiego, prowadzącego serwis BlackBerry News . Sugeruje on, aby postulat Jaguar Financial Corporation traktować raczej z dystansem.

Przede wszystkim nie jest to [JFC - przyp.red.] poważny gracz, tylko niewielka firma, zajmująca się inwestowaniem w drobniejsze lub gorzej radzące sobie firmy (przynajmniej tak się sami opisują), przy czym o ich wiedzy na temat strategii biznesowej raczej ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego - w ostatnich latach firma i jej inwestycje przyniosły dość spore (żeby nie powiedzieć, że wręcz ogromne) straty i wygląda na to, że starają się je na kimś szybko odbić.

Barycki dodaje, że odsprzedanie patentów RIM zapewne przyniósłby ogromny zastrzyk gotówki, ale byłaby to sytuacja jednorazowa . W efekcie producent BlackBerry byłby narażony na ataki prawne ze strony innych producentów sprzętu i oprogramowania, lub musiałby ponosić opłaty licencyjne za - do niedawna własne - patenty. Pamiętajmy, że zwłaszcza ostatnio) walka na polu prawnym o naruszanie patentów nabrała rozmachu. Google przejął Motorolę , w posiadaniu której znajduje się 17 tysięcy patentów, HTC płaci Microsoftowi za patenty koncernu wykorzystywane w swoich urządzeniach - przykłady można by mnożyć. Co jednak z opcją "sprzedaży całego RIM"? Piotr Barycki tłumaczy, że

Sprzedaż pozostałej części (lub razem z patentami) również wydaje się na chwilę obecną niezbyt prawdopodobny. Po pierwsze, pomimo spadku wartości akcji jest wyceniania w dalszym ciągu na ponad 16 miliardów dolarów, co może skutecznie zniechęcić potencjalnych klientów. Do tego praktycznie każdy z największych graczy posiada już swój własny system operacyjny - Apple ma iOS, Google Androida, MS - Widnows Phone 7, HTC korzysta zarówno z Windows 7 jak i Androida oraz posiada własny "Brew", a Samsung ma Androida i Badę. W takiej sytuacji o wiele mniej atrakcyjne wydaje się przejęcie za 16 miliardów firmy, która wraz z QNX (kupionym za 'zaledwie' 200 mln $) jest właśnie w trakcie tworzenia zupełnie nowego systemu operacyjnego - nie jest on po prostu potrzebny nikomu z wymienionych. Atrakcyjnym kąskiem mógłby być BES, który jest w dalszym ciągu podstawą komunikacji w wielu organizacjach (w tym i rządowych) oraz w największych korporacjach. Kupujący "w pakiecie" dostawałby także odpowiednie licencje, etc. Problem jednak w tym, że 16 mld za takie rozwiązanie jest ceną zdecydowanie zbyt wysoką dla praktycznie każdego z zainteresowanych - prawdopodobnie taniej wychodzi rozwijanie własnych usług (jak np. Exchange) lub stworzenie nowej od podstaw. Oczywiście problemem byłoby również przystosowanie własnych urządzeń do specyficznej architektury BlackBerry Enterprise Server.

Kto zatem ewentualnie mógłby być zainteresowany przejęciem RIM?

Jedynym, kto mógłby na poważnie zainteresować się właśnie biznesową częścią RIM mógłby być IBM - w ten sposób mógłby spróbować połączyć tworzone przez siebie do tej pory oprogramowanie korporacyjne z siecią (BES) i urządzeniami mobilnymi (terminale BB), jednak nic na razie nie wskazuje na to, aby był on w jakikolwiek sposób zainteresowany przejęciem RIM.

Wygląda więc na to, że kondycja RIM nie jest aż tak straszna, jak mogłaby się wydawać po samej lekturze wniosku Jaguar Financial Corporation. Wspomniane wcześniej pożądane "fundamentalne zmiany" w Research in Motion mogą nastąpić jednak dopiero na początku przyszłego roku , kiedy to firma zaprezentuje urządzenia z nowym systemem operacyjnym, nowoczesnymi podzespołami i aplikacjami zarówno ze sklepu BlackBerry jak i Androida.

Więcej o: