Tu i teraz. Internet nie dba o przeszłość

Chcesz wspominać? Internet nie jest do tego dobrym miejscem.

Próbowaliście znaleźć na Facebooku rozmowę np. sprzed dwóch miesięcy? Da się, ale zajmie to bardzo dużo czasu, bo trzeba "przejechać" przez całą konwersację. Niby można wyszukać po słowie, ale przecież nie zawsze pamięta się dokładne wyrazy, które padły w trakcie dyskusji. Jak ktoś rozmawia z daną osobą często, to znalezienie konkretnej rozmowy zajmie mu sporo czasu. Powrót do przeszłości jest dzisiaj utrudniony.

Nie inaczej jest na Twitterze. Ostatnio chciałem z ciekawości sprawdzić mój pierwszy wpis. Bardzo szybko z tego pomysłu zrezygnowałem, gdy okazało się, że musiałbym prześledzić całą swoją aktywność. Czyli ponad 3 tysiące wpisów do obejrzenia. Nie da się od razu wyświetlić np. 100 pierwszych wiadomości. Albo od 500 do tysiąca. Wszystko albo nic.

Portale społecznościowe pod tym względem radykalnie się zmieniły. W nie tak starym przecież Gadu-Gadu wszystko było precyzyjnie poukładane. Dzień po dniu, godzina po godzinie. Wszystko bardzo szybko i łatwo dało się odnaleźć. Dzisiaj Facebook czy Twitter przypominają niestarannie prowadzone akta, a szufladę pełną papierów, porozrzucanych bez ładu i składu. Jeden wielki bajzel. Porzucony, bo i kto chciałby do tego wracać.

Kiedyś mówiło się, że nie ma nic starszego od wczorajszej gazety. Internet to rozwinął i news sprzed dwóch godzin mało kogo interesuje. Powinniśmy być do tego przyzwyczajeni. Ale mimo wszystko to dziwne, w jaki sposób traktowana jest nasza aktywność. Jak nieważne jest to, co na Facebooku czy Twitterze robimy - dobrze, że jesteśmy, ale liczy się tylko "tu i teraz". Wpis pojawia się, żyje przez kilka minut, znika. A potem jest tak, jakby nigdy jej nie było.

Spójrzcie, co dzieje się z linkami, które ktoś na Facebooku polubił, ale ich nie udostępnił. Zauważamy "polecenie", ale nie da się ot tak do nich powrócić, gdy sobie o nich przypomnimy. Po prostu znikają. Było i nie ma. Wszystko przemija.

Facebook ulepsza wyszukiwanieFacebook ulepsza wyszukiwanie Fot. Facebookl Fot. Facebookl

Facebook i Twitter decydują o tym, czy coś jest ważne. Jak wpis jest komentowany, to go zobaczymy. Jak poleca go jeden znajomy - za chwilę przepadnie. Jest jak wiadomość, która ulegnie samozagładzie, więc mamy tylko moment, żeby zdążyć ją odczytać. I zapamiętać.

Wybierając portale społecznościowe automatycznie się na to godzimy, bo przecież na tym polega ich działanie: ma być szybko, ma być dużo, ma wszystko płynąć. Akceptujemy warunki, więc nie możemy mieć pretensji. Tyle że "przemijanie" to nie jest problem wyłącznie social media. Coraz częściej z cyfrowych sklepów znikają aplikacje. Czasami twórcy je kasują, bo muszą (wygasają licencje), czasami sami tego chcą - bo uznają, że gra czy aplikacja jest za słaba. Zdążyłeś pobrać? Masz szczęście, bo wciąż możesz korzystać. Reszta już tej szansy nie ma. A to zmusza nas do "chomikowania" rzeczy. Coraz częściej myślę o albumach czy grach, które pojawiają się w Sieci, że MUSZĘ je pobrać, bo przecież może się okazać, że to pierwsza i ostatnia szansa.

Niby nic nowego. Od zawsze dokumenty, listy czy pamiętniki ginęły czy ulegały niszczeniu. Zapominaliśmy o nich, lądowały w piwnicach, a potem na śmietniku. Nakład się wyczerpywał i nie dało się czegoś kupić. Internet, w teorii, był szansą na to, że jeśli coś do Sieci trafi, to już w niej zostanie na zawsze. No dobrze, braliśmy pod uwagę fakt, że prędzej czy później dany serwis lub usługa upadnie i wtedy może być problem, ale dopóki istnieje, to do wszystkiego będziemy mieć dostęp. Nic z tego. Dzisiaj aplikacja może pożyć tydzień. Dzień. Godzinę. Albo skasuje ją Google czy Apple, albo sam twórca.

W jednym z odcinku Black Mirror pokazano, co działoby się z ludźmi, gdyby ci mogli wszystko filmować, archiwizować i w dowolnym momencie pokazywać, co się wydarzyło, udowadniając swoją rację. Ludzie od razu zaczęliby katować się wspomnieniami - jeszcze bardziej by do nich powracali, jeszcze bardziej je analizowali i głębiej o nich myśleli. Może więc jest w tym jakaś logika, że dzisiaj odciąga się nas od przeszłości i każe skupić na teraźniejszości? Zaskakująca mądrość social media...

Więcej o: