W finałowym meczu starły się dwie drużyny. Sporym zaskoczeniem była pierwsza - europejski Fnatic, złożony z przedstawicieli różnych krajów. W regularnym sezonie ligowym nie radziła sobie zbyt dobrze, lokując się w środku stawki. Na IEM pokonała m.in. dwie drużyny z Chin, by w finale trafić na SKT Telecom T1. Drużyna tej koreańskiej organizacji zdobyła dwukrotnie mistrzostwo świata w League of Legends - choć jej skład był niemal zupełnie inny. Niemal, bowiem niezmiennie kapitanem pozostaje Lee "Faker" Sang-hyeok, uznawany za najlepszego gracza w League of Legends. SKT było więc zdecydowanym faworytem.
Fot. Łukasz Józefowicz
Finał rozgrywano w formacie "Najlepsze z 5" - czyli do momentu, gdy któraś drużyna wygra 3 mecze. W pierwszym inicjatywa na początku należało do Fnatic, stopniowo uzyskiwali przewagę na mapie jednak SKT perfekcyjnie wykorzystało ich błąd i pokonało. Podobni potoczył się drugi mecz - Koreańczycy wyczekali na odpowiedni moment i również odnieśli zwycięstwo. W trzecim spotkaniu Fnatic zupełnie straciło ducha, a SKT przejęło inicjatywę, robiąc z przeciwnikami, co chciało. Chcąc oszczędzić fanom smutnego spektaklu, Fnatic poddało się po nieco ponad 20 minutach i zakończyło turniej na drugim miejscu, z 20 tysiącami dolarów nagrody dla pięcioosobowej drużyny. SKT Telecom T1 potwierdziło swoją formę i zabrało do domu 50 tysięcy.
Fot. Łukasz Józefowicz
W niedzielę także zakończyły się zawody w konkurencyjną dla League of Legends grę Heroes of the Storm, gdzie zwyciężył europejski zespół Dignitas z nagrodą 25 tysięcy dolarów. W karcianą grę Hearthstone zwyciężył Esteban "AKAWonder" Serrano powiększając stan swojego konta o 5 tysięcy dolarów. Zaś w Intel Challenger - zawodach kobiet w Counter Strike: Global Offensive - drużyna WRTP (We Run This Place), która otrzymała 15 tysięcy dolarów.