Larry Page pracuje w sekrecie nad latającym samochodem

Według agencji Bloomberg Larry Page zainwestował prywatnie w firmę, która może odmienić sposób naszego podróżowania.
 

Larry Page, współzałożyciel Google, jeden z najbogatszych ludzi Ameryki, chce, według nieoficjalnych doniesień agencji Bloomberg, zrewolucjonizować transport. Z prywatnych środków, bez pośrednictwa Google, czy Alphabet, miał ponoć najpierw zainwestować, a następnie ostatecznie przejąć spółkę Zee.Aero.

Jeden z projektów Zee.AeroJeden z projektów Zee.Aero Zee.Aero/United States Patent and Trademark Office

Jej głównym produktem jest latający samochód. Page odważył się ponoć poświęcić na swoje marzenie ok. 100 milionów dolarów.

 

Przeczytaj też: Oto najpotężniejszy dron, o jakim słyszeliśmy.

Podbić niebo

Szef Alphabet nie jest jedynym, który myśli o komercyjnym przewożeniu ludzi za pomocą powietrznych taksówek. W styczniu pialiśmy o Ehang 184. To najprawdopodobniej pierwsza na świecie latająca taksówka zaprezentowana przez szerzej nieznaną chińska firma. Elektryczny śmigłowiec jest w pełni autonomiczny, jest w nim miejsce tylko na jednego pasażera, który samodzielnie wpisuje adres docelowy i oddaje się w ręce algorytmów oraz centrum dowodzenia znajdującego się na ziemi.

Taksówka ma swoje ograniczenia. Po pierwsze poleci nią osoba o wadze nie większej niż 100 kilogramów. Wysokość przelotowa wynosi maksymalnie 500 metrów. Dystans, jaki można pokonać maszyną, która ma kosztować 200 tys. dolarów nie jest zbyt imponujący - wynosi maksymalnie 15 kilometrów. Ciekawe jaki zasięg miały taksówki z "Piątego elementu".