Jak napisano w oficjalnym komunikacie na blogu Tesli, połączenie wysiłków obu firm to najlepsza decyzja dla rozwoju technologii pozyskiwania i gromadzenia energii słonecznej. Kwota transakcji (2,6 mld dolarów, 25,37 dolara za akcję) okazała się jednak niższa od pierwotnej propozycji o niemal 200 mln i spowodowała spadek wartości akcji obu podmiotów na zamknięciu amerykańskiej giełdy (Tesla straciła dwa punkt procentowe, zaś SolarCity ponad siedem).
Akcje SolarCity na amerykańskiej giełdzie źródło: NASDAQ
Połączenie produkcji samochód elektrycznych Tesla, domowych baterii oraz paneli słonecznych SolarCity to długofalowy plan Elona Muska mający na celu zaoferowanie klientom kompletnego ekosystemu produktów opartych na energii odnawialnej. Centralnym punktem całego przedsięwzięcia ma być uruchomiona niedawno w stanie Nevada kosztem 5 mld dolarów ogromna fabryka akumulatorów Gigafactory.
Czytaj: Polacy chcą zbudować Hyperloop w Polsce! "W 35 MINUT Z GDAŃSKA DO KRAKOWA"
Co ciekawe, SolarCity to największa amerykańska firma zajmująca się produkcją dachowych paneli słonecznych. Jest zarządzana przez kuzynów Elona Muska, a on sam do tej pory był jej największym udziałowcem i jednocześnie członkiem rady nadzorczej. Aby uniknąć potencjalnych pozwów związanych z konfliktem interesów nie brał udziału w posiedzeniach rady nadzorczych głosujących za przyjęciem propozycji kupna spółki.