Huawei NOVA to nowy model smartfona od chińskiej firmy, który ma zostać zaprezentowany na nadchodzących wrześniowych targach IFA. Nie wiemy o nim zbyt wiele, poza tym, że Huawei chce stworzyć smartfona dla kobiet. Tylko co to właściwie oznacza?
Kilku producentów zdążyło już wymyślić własną definicję urządzenia dla pań. Jeden z najbardziej absurdalnych modeli pochodzi sprzed kilku miesięcy od firmy Keecoo. Ich K1 ma niewielki, 5-calowy wyświetlacz powstały z myślą o "niewielkich kobiecych dłoniach”. Na materiałach promocyjnych pokazywany jest obok szminek i innych przyrządów do makijażu. Ma przednią kamerkę, rzecz jasna do selfie, i niezbyt mocne podzespoły - bo i po co kobietom wymagające aplikacje, ważniejsze jest to, że można strzelić fotkę z przyjaciółką. Tak przynajmniej zdaje się sugerować producent smartfona dla kobiet.
Keecoo Mobile fot. Keecoo Mobile
Sony wypuściło aparat do selfie w kształcie perfum. Niektóre modele Samsunga z myślą o paniach miały na obudowie kwiatki lub inne "kobiece” wzory. Smartfon "do torebki” koniecznie musi mieć różowy akcent, bo jak wiadomo każda kobieta uwielbia róż, a takiego telefonu mężczyzna do ręki nie weźmie - wystarczy przypomnieć sobie reakcje na różowego, niemęskiego iPhone’a.
Dziś kobiece smartfony reklamuje się lub opisuje za pomocą przedniej kamerki do selfie, tak jakby takie fotki były wykonywane wyłącznie przez dziewczyny. To nic, że niemal każdy współczesny sprzęt ma aparat również z przodu: przy opisach "smartfona dla kobiet” producent będzie się chwalił możliwością robienia wygodniejszego selfie, tak jakby było to coś wyjątkowego. - Dzięki przedniej kamerze będziesz mogła prowadzić wideorozmowy i robić idealne selfie - czytamy w opisie "idealnego smartfona dla kobiet".
Samsung fot. Samsung.com
Na rynku mamy smartfony z dużymi i małymi wyświetlaczami. Z przednią kamerką i bez niej. Z różnymi kolorystycznymi wariantami. Nic nowego. A mimo to wciąż istnieje niezrozumiałe hasło promocyjne: "smartfon dla kobiet”. Tak jakby kobiety potrzebowały jednego, konkretnego modelu dla ich "małych dłoni”, pasującego do szminki, kolczyków i wypchanej torebki pełnej szminek, pudrów oraz tuszów do rzęs. I nie potrafiły znaleźć go samemu, więc potrzebują uderzającego po oczach hasła: "hej, kobietko, właśnie tego szukasz!”. To tylko chwyt marketingowy, ale wyjątkowo głupi i zwyczajnie krzywdzący.
Kiedyś używane telefony reklamowało się hasłem "sprzęt używany przez kobietę”, tak jakby było to gwarancją bezawaryjności, braku uszkodzeń i niewykorzystanych możliwości sprzętu. Szkoda, że ten stereotyp podchwycili i przerobili producenci smartfonów (oraz często piszący o nich), sugerując nam, że kobieta potrzebuje selfie, różowego koloru i rozmiaru pasującego do malutkiej torebki.
Mężczyznom też przylepia się łatki. Super wytrzymały telefon od MyPhone jest dla "codziennych wojowników", nie wojowniczek. Tak jak różowych smartfonów nie promuje mężczyzna robiący selfie, tak na materiałach promocyjnych urządzenia z pancerną obudową nie zobaczymy kobiety. Jest za to facet jeżdżący na desce czy skuterze wodnym, a zamiast stolika pełnego szminek i tuszów jest młotek, gwoździe i tego typu narzędzia. Rzecz jasna o selfie nawet się nie wspomina - aparat służyć ma do robienia zdjęć w trudnych warunkach atmosferycznych! Czy z wytrzymałego, odpornego smartfona kobieta korzystać nie może? Niby nikt jej tego nie zabrania, ale też nikt tego nie sugeruje.
Przedszkole w świecie nowych technologii. Dziewczyny bawią się lalkami, chłopcy samochodzikami. Kobiety robią selfie, mężczyźni pracują w garażu. I każdy musi mieć do tego odpowiedniego smartfona.