Już niebawem konsumenci znów będą mogli kupować smartfony Nokii. Nie będzie to już dokładnie ta sama firma, która produkowała telefony zanim przejął ją Microsoft, ale i tak jest warta uwagi.
Czytaj też: Czy Nokia wstanie z kolan? Ten wykres wiele wyjaśnia.
Smartfony z logotypem Nokii wprowadza na rynek firma HMD Global. I to już samo w sobie będzie dla części konsumentów dowodem na to, że to już "nie to samo". Firmę tworzą jednak byli pracownicy Nokii. Kieruje nimi były prezes Rovio - firmy, która stworzyła "Wściekłe Ptaki". Ubergizmo wyjaśnia, że HMD Global ma "dziesięcioletnią licencję na produkcję telefonów pod marką Nokia".
Nokia A1 Fot. Android Authority
Warto przybliżyć też sylwetkę prezesa HDM Global, bo jego współpraca z Nokią nie jest przypadkowa.
Pekka Rantala, który został właśnie mianowany szefem marketingu w HMD Global, to w świecie fińskiego biznesu postać znana i ceniona. Nokię zna od podszewki. Pracę w firmie rozpoczął w 1994 roku, czyli w momencie, w którym fińska firma rozpoczynała światową ekspansję. Spędził w Nokii 17 lat i uczestniczył w jej największych sukcesach. Doskonale pamięta czasy, gdy Finowie dzierżyli w swoich rękach ponad 50 proc. rynku urządzeń mobilnych. Z firmy odszedł w 2011 roku.
- pisał w swoim materiale Daniel Maikowski.
Pierwszym nowym modelem ma być Nokia D1C. GeekBench twierdzi, że urządzenie ma być wyposażone w procesor Snapdragon 430, 3GB pamięci RAM,a co najważniejsze - najnowszy system Android 7.0 (Nougat).
Nokia ma już ponoć gotowe inne modele. Takie, które miałyby konkurować z urządzeniami z wyższej półki.
Nowa Nokia będzie musiała, podobnie jak Blackberry, przekonać konsumentów, że jej smartfony są wyjątkowe. Kiedy sercem urządzenia jest system Android to niezwykle trudne.
Wielu użytkowników powie zapewne, że prawdziwa Nokia skończyła się wraz ze śmiercią Nokii N8, N9 i systemu MeeGo i Symbiana. Bez wyjątkowości narzędzi i rozwiązań Nokia staje się po prostu kolejnym smartfonem z Androidem. Chyba, że zobaczymy wyjątkowy interfejs i wyjątkowe funkcje. Miejmy nadzieję, że Nokia nie bazuje jedynie na nostalgii dawnych klientów.