Google zaprezentował dziś dwa nowe telefony. Zgodnie z przeciekami chodzi o Google Pixel i Google Pixel XL. W urządzeniach znaczenie ma nie tylko specyfikacja techniczna. Więcej niespodzianek kryje się w oprogramowaniu. Ale po kolei.
Google Pixel Fot. Google
Pixel, mniejszy z telefonów, wyposażono w pięciocalowy ekran Full HD (AMOLED), procesor Snapdragon 821, 4GB pamięci RAM i 32 miejsca na dane (w wersji podstawowej). Na pokładzie znalazł się też dwunastomegapikselowy aparat (z przodu ośmiemegapikselowy). Warto wspomnieć też o czytniku linii papilarnych.
Czytaj też: Google zaprezentowało dziś rewolucyjne produkty. Ale my tę rewolucję już gdzieś widzieliśmy.
Google Pixel XL Fot. Google
Pixel XL, jak wskazuje nazwa, ma większy ekran - w tym wypadku przekątna wynosi 5,5 cala. Co istotne ma on wyższą rozdzielczość (1440 x 2560 pikseli). Oprócz tego telefon różni się akumulatorem - ma pojemność 3450 mAh.
Istotną cechą nowych telefonów Google jest szybki czas ładowania. Według producenta wystarczy kwadrans, by urządzenia mogły pracować przez kilka kolejnych godzin.
Oprogramowanie nowych smartfonów jest nie mniej ważne od specyfikacji. Google zaprezentował bowiem cztery rozwiązania, które mają wyróżnić urządzenia na rynku.
Google Assistant. Pixele to pierwsze telefony wyposażone w tę funkcję. Inteligenty asystent, wbudowany w komunikator Allo, zaprezentowany kilka dni temu, ma pozwalać na naturalną komunikację. Jest oparty na najnowszych rozwiązaniach związanych z nauczaniem maszynowym i sztuczną inteligencją. W praktyce ma to oznaczać łatwość i naturalność wyszukiwania informacji.
Wyniki odczyta nam głos, wyświetlą się też na ekranie. Z Asystentem będzie można porozmawiać jak z człowiekiem. Jego odpowiedzi mają być dokładniejsze. Do tej pory dokładność osiągała poziom 89,6 procent, w tej chwili to już 93,9 procent. Według Sundara Pichaia, prezesa Google, postęp w tym zakresie jest znaczący.
Nielimitowane miejsce na zdjęcia i filmy. Użytkownicy Pixel i Pixel XL będą mogli kopiować swoje cyfrowe treści na chmurę Google do woli. Tym samym na urządzeniu nigdy nie zabraknie im miejsca. Ważne jest to, że materiały mają być przechowywane w pełnej rozdzielczości. Do tej pory korzystający z Google Photos musieli godzić się z tym, że ich zdjęcia i filmy są kompresowane.
Daydream - nowy standard. Google wprowadza też ujednolicony standard związany z rzeczywistością rozszerzoną. Symbol "Daydream Ready", jakim oznaczone są oba telefony ma gwarantować użytkownikom najwyższy poziom doświadczeń związanych z VR. Niestety w przypadku modelu Pixel ekran ma "tylko" rozdzielczość Full HD. Do zastosowań VR to może okazać się jednak mało komfortowe, ale warto poczekać, aż urządzenie trafi do testerów.
Łatwość korzystania z nowych funkcji ma zapewnić odmieniony launcher. Jak widać na zdjęciach przycisk Google, który aktywuję funkcję Assistant, jest mocno wyróżniony. Ta funkcja ma być bowiem sercem nowego urządzenia, tym bardziej, że współpracuje z innymi urządzeniami Google zaprezentowanymi tego wieczora.
Nowe telefony Google nie będą dostępne na polskim rynku. Kupić będzie je można w kilku europejskich krajach. W USA ruszyła już przedsprzedaż: Pixel dostępny jest w cenie 649,99 dol., Pixel XL za 769,99 dol. Wersje 128GB kosztują 749,99 i 869,99 dol.