To definitywny koniec Galaxy Note 7. Samsung kończy produkcję urządzeń. Wielki cios dla marki
Samsung wydał właśnie oficjalne oświadczenie, w którym poinformował o definitywnym zakończeniu sprzedaży i produkcji smartfona Galaxy Note 7.
"Dbając o bezpieczeństwo klientów wstrzymaliśmy sprzedaż oraz program wymiany Note7. W konsekwencji podjęliśmy decyzję o zakończeniu produkcji tego urządzania." - czytamy w dokumencie przesłanym nam przez Samsunga.
Wcześniej koreański gigant poprosił użytkowników Note 7 o natychmiastowe wyłączenie swoich urządzeń oraz ich zwrot do sklepów. Klienci mogą uzyskać zwrot pieniędzy za zakupione urządzenie lub wymienić je na Galaxy S7. W ramach rekompensaty firma zaoferowała im takżę karty podarunkowe o wartości 25 dolarów.
Informację o zakończeniu sprzedaży i produkcji Samsunga Galaxy Note 7 potwierdził rzecznik prasowy Samsung Polska Olaf Krynicki.
Dobre złego początki
Premiera Samsunga Galaxy Note 7 odbyła się w sierpniu br. roku. Telefon spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony recenzentów i użytkowników. Również redakcja Next.gazeta.pl doceniła najnowszy telefon koreańskiego giganta.
SAMSUNG-ELEC-SMARTPHONES BEAWIHARTA / REUTERS / REUTERS
Sielanka zakończyła się wraz z końcem sierpnia, gdy w sieci pojawiły się pierwsze doniesienia o wadliwej baterii urządzenia, która powodowała jego samozapłon. Po serii incydentów z wybuchającymi Galaxy Note 7 firma zdecydowała się wstrzymać ich sprzedaż i ruszyć z programem wymiany 2,5 mln urządzeń. Gigant naraził się przez to na ogromne koszty, ale ta decyzja mogła pozwolić mu wyjść z twarzą z trudnej sytuacji.
Wyglądało na to, że kryzys jest już zażegnany. Samsung ogłosił 3 października wznowienie sprzedaży Note'a 7. Wystarczyło jednak kilka dni, by pojawiły się kolejne doniesienia o tym, że w nowych urządzeniach problem z baterią wciąż istnieje, a Note'y wybuchają. Jeden z nich zapalił się 5 października na pokładzie samolotu linii Southwest Airline. W sumie odnotowano już pięć potwierdzonych przypadków zapalenia się urządzeń. Na poniższym filmie widać jeden z takich incydentów.
Największy spadek akcji od kryzysu
To zmusiło Samsunga do podjęcia decyzji bez precedensu. Zaledwie dwa miesiące po premierze, sprzedaż i produkcja flagowego smartfona została definitywnie zakończona.
Z wyliczeń Reutersa wynika, że problemy z Galaxy Note 7 mogą kosztować koreańskiego giganta nawet 17 mld. dol. Oczywiście firma, która jest wyceniana na 235 mld dol. i posiada prawie 70 mld dol. w gotówce z pewnością przetrwa ten kryzys.
Według ekspertów zdecydowanie większym problemem jest reputacja Samsunga. O tym, że marka Note jest już spalona (sic!) nikogo przekonywać nie trzeba. Sęk w tym, że ten kryzys wizerunkowy może wpłynąć na sprzedaż innych urządzeń z serii Galaxy.
Największe wątpliwości budzi jednak fakt, ze Samsung nigdy nie wyjaśnił dokładnie na czym polegały problemy z bateriami w Galaxy Note 7 oraz jaka była ich pierwotna przyczyna. Zmusza to nas do postawienia pytania o to czy Koreańczycy będą w stanie zagwarantować, że te problemy nie powrócą wraz z premierą kolejnych smartfonów?
Ten problem zdają się zauważać inwestorzy. We wtorek akcje Samsunga na parkiecie w Seulu straciły ponad 8 proc. To największy jednodniowy spadek od czasu kryzysu finansowego, gdy w październiku 2008 r. akcje koncernu straciły 13,8 proc.
-
ZUS zobaczył ją na zdjęciu z ferii. Musi oddać cały zasiłek z odsetkami. "Wiedziała, że jej nie wolno"
-
Rok pandemii w Polsce kończymy posępną liczbą. Jakby zniknęły całe Siedlce. Drugie miejsce w UE
-
Właściciele domów będą zgłaszać, czym ogrzewają budynek. Wysokie kary dla tych, którzy tego nie zrobią
-
Lidl i Biedronka wycofują mięso drobiowe. Wykryto w nim salmonellę
-
Kaczyński i Morawiecki zainicjowali wiercenie pod dnem Świny. Premier zachwycał się "potężnym wiertłem"
- Rząd na placu budowy tunelu w Świnoujściu: "Dotrzymaliśmy słowa". Unia przypomina za czyje pieniądze
- Podatek od nieruchomości. Do kiedy trzeba go zapłacić? Zostało niewiele czasu
- Ceny gazu wkrótce w górę o 100 proc.? URE nie będzie ich odgórnie regulować
- USA. Miasto dało 500 dolarów dochodu podstawowego. Efekt? Wzrost zatrudnienia, mniej osób z depresją
- 14. emerytura. Prezydent Andrzej Duda ma podpisać ustawę w poniedziałek