WRC 6 to kolejna część serii WRC - licencjonowanej przez FIA (Międzynarodową Federację Samochodową). Punktem charakterystycznym serii jest przeniesienie prawdziwych tras z realnego świata do gry.
Każdy jest więc w stanie poszaleć na tych samych odcinkach specjalnych, na których kolejne rekordy biją mistrzowie rajdów samochodowych. Zwłaszcza, że możemy wcielić się w jednego z nich.
Miałem okazję spędzić kilka dni z nowym dzieckiem francuskiego studia Kylotonn Games na konsoli PS4 Slim. Mam głównie pozytywne wrażenia z gry, choć znalazło się kilka mankamentów psujących nieco rozrywkę. Zacznijmy jednak od początku.
WRC 6 fot. screen z gry
W piątej części WRC główną atrakcją była możliwość wcielenia się w skórę Roberta Kubicy i przejazd odcinkami Rajdu Polski. W nowej odsłonie Kubicy już zabrakło, na pocieszenie mamy jednak Huberta Ptaszka (z Maćkiem Szczepaniakiem) w klasie WRC 2 i Łukasza Pieniążka (z Przemkiem Mazurem) w juniorskiej WRC.
Pozostały także trasy Rajdu Polski. Do dyspozycji są 4 odcinki specjalne i jeden super specjalny w Mikołajkach. Łącznie tras jest bardzo dużo, a w niektórych krajach znajdziemy odcinki super specjalne.
WRC 6 fot. screen z gry
W WRC 6 do wyboru mamy trzy tryby rozrywki. Szybki rajd, kariera i gra wieloosobowa. Głównym trybem gry jest oczywiście kariera, gdzie - podobnie jak w bardzo wielu grach rajdowych - swoją pozycję musimy budować od zera. Zaczynamy więc w klasie Junior WRC, by piąć się w stronę WRC 2, a ostatecznie - klasy WRC.
Niestety, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Żeby było ciekawiej, po każdym sezonie można podpisać kontrakt z innym zespołem. Każdy ma wobec nas inne wymagania. Jedni patrzą jedynie na czasy kolejnych OS-ów, inni wolą aby samochód dojechał w jednym kawałku.
Pomiędzy odcinkami można oczywiście pojazd naprawić, jednak mamy na to określony limit czasu. Jeśli uszkodzeń będzie zbyt dużo z niektórych napraw trzeba zrezygnować.
WRC 6 fot. screen z gry
Tutaj do wyboru mamy rozrywkę przez internet, gdzie możemy wziąć udział w zawodach online. Można też podzielić ekran na pół i podpinając drugiego pada grać w dwie osoby. W trybie tym daje się we znaki niska wydajność konsoli PS4 - frame rate zauważalnie spada.
Ostatniego z trybów jazdy nie trzeba raczej nikomu tłumaczyć. Wystarczy wybrać kraj, odcinek, pogodę, porę dnia i opony (do wybory miękkie i twarde), by zaraz po wybraniu team'u i kierowcy cieszyć się rozrywką. Wybór tras jest dość spory, a każda z nich jest zupełnie inna w różnych warunkach pogodowych. Jest tez kilka poziomów trudności, a samochody można dostosowywać do siebie, np. wyłączając ESP.
WRC 6 fot. screen z gry
W porównaniu do WRC 5 w nowej edycji jest nieco trudniej. Trasy wydają się węższe i bardziej kręte, model jazdy jest odwzorowany nieco lepiej. Co prawda początkowo będziemy wpadać w poślizgi, ale z czasem łatwo nauczyć się zachowania samochodu.
Wytrawni gracze mogą poczuć się jednak nieco zawiedzeni. Na pocieszenie pozostaje fakt, że poszczególne samochody - które swoją drogą są dość dobrze odwzorowane - prowadzą się nieco inaczej. Nie jest to jednak kolosalna różnica.
WRC 6 fot. screen z gry
Jest jeszcze jedna rzecz, która trochę denerwuje - model zniszczeń. Niektóre elementy, takie jak hamulce i opony samoczynnie zużywają się podczas jazdy, a jadąc poboczem można nawet złapać gumę, jednak samochody niszczą się zbyt wolno. Nawet po dość mocnym "dzwonie" w drzewo możemy kontynuować jazdę. Co prawda samochód nie jest już tak żwawy jak wcześniej, jednak ciężko go całkowicie zniszczyć.
Większości nie zadowoli również to, że bardzo wiele przedmiotów otaczających tor jest nierealnie solidna. Przykładowo, niewielkie krzewy potrafią zatrzymać auto w miejscu, same nie doznając żadnego uszczerbku. Podobnie sprawa wygląda z metalowymi barierkami. Drewniane słupki da się co prawda przewrócić, jednak mogą narobić "rajdówce" sporych szkód.
Cóż, po tytule z 2016 roku spodziewałem się nieco więcej.
WRC 6 fot. screen z gry
Niestety, to pięta achillesowa WRC 6. Podobnie zresztą było w poprzedniej edycji. W tym roku grafikę poprawiono i gra wygląda nieco lepiej. W dalszym ciągu nie są to jednak widoki podobne do tych, chociażby z GTA V.
Najlepiej wyglądają oczywiście auta. Dużo gorzej jest jednak z otoczeniem. Flora jest raczej płaska, a drzewa nie falują na wietrze. Co prawda na trasach szutrowych w powietrzu unosi się kurz, a w przypadku jazdy po asfalcie spod kół wydobywa się biały dym, to jednak w dalszym ciągu jest tu co poprawiać.
Nie najlepiej wyglądają także "efekty specjalne". Przykładowo, przy ocieraniu się autem o barierki okolica rozświetla się blaskiem tysięcy iskier, których pozazdrościć mogłyby nawet amerykańskie filmy akcji z lat 90-tych.
Oczywiste jest, że podczas częstego hamowania tarcze mocno się rozgrzewają, jednak w tym przypadku francuskie studio już troszeczkę przesadziło.
WRC 6 fot. screen z gry
Na domiar złego całemu otoczeniu brakuje życia. Stojący po bokach fani motoryzacji stale powtarzają zaprogramowane ruchy. Wyglądają przez to bardziej jak roboty, aniżeli żywe postacie.
Dość śmiesznie w dzisiejszy czasach wygląda fotoreporter czy operator kamery, który pomimo, że właśnie koło niego przejeżdżamy, stale kieruje obiektyw w wybrany wcześniej punkt.
W tej kwestii pozostało więc jeszcze trochę pracy, jednak podczas dynamicznej jazdy niedociągnięć tych na szczęście nie widać. Zwyczajnie nie ma na to czasu.
WRC 6 fot. screen z gry
Wiem, że WRC 6 debiutowało zaledwie kilka dni temu, jednak każdy sprawne oko zauważy, że jest tu sporo błędów. Przykładowo próbując wjechać w murek dodajemy jak najwięcej gazu, a obroty silnika spadają do zera. Mimo to słychać, że silnik w dalszym ciągu pracuje. Ciekawe jest również, że pomimo starań, grill samochodu i tak tego murku nie dotknie - zatrzyma się kilkanaście centymetrów wcześniej.
Być może błędy zostaną poprawione w ramach przyszłych aktualizacji.
WRC 6 fot. screen z gry
WRC 6 fot. screen z gry
Mimo wielu niedopracowań, które udało mi się wyłapać, WRC 6 to bardzo fajna gra. Największą zaletą są świetnie odwzorowane odcinki specjalne i samochody. O błędach zapomina się całkowicie, będąc zajętym czerpaniem frajdy z jazdy. Tej jest całkiem sporo, mimo że model jazdy nie został odwzorowany idealnie.
WRC 6 jest pozycją obowiązkową dla fanów rajdów samochodowych. Jest też świetnym "umilaczem" czasu dla "niedzielnych kierowców" którzy chcą nieco poszaleć po ciężkim dniu w pracy.