Na początku października Google zaprezentował światu smartfony Pixel i Pixel XL. To pierwsze telefony, które projektowane były przez giganta z Mountain View i produkowane pod jego czujnym okiem.
Do Polski trafił jedyny egzemplarz większego z telefonów, któremu miałem okazję przyjrzeć się w warszawskim biurze Google. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Pixel XL nie wyróżnia się wyglądem. Ma jednak podzespoły z najwyższej półki i świetnie dostosowane oprogramowanie.
Większy z Pixeli, pomimo że w nazwie ma "XL" wcale nie wydaje się duży. Co prawda nie miałem porównania z mniejszym Pixelem, jednak ten większy świetnie leży w dłoni i jest bardzo wygodny w obsłudze.
Urządzenie jest też bardzo lekkie i na pierwszy rzut oka można mieć mały problem z odróżnieniem go od mniejszego z telefonów od Google. Szkoda, że producent nie postarał się o zmniejszenie ramek wokół wyświetlacza, ponieważ zajmują one dość sporo miejsca.
Tylna część Pixela Xl i jego krawędzie wykonane zostały z metalu. W okolicy obiektywu aparatu i czytnika linii papilarnych wydzielono jednak przestrzeń wykończoną szkłem. Pokazany mi egzemplarz był w kolorze srebrnym, jednak w sprzedaży dostępna jest jeszcze czarna wersja kolorystyczna.
Google Pixel XL fot. Bartłomiej Pawlak
Ekran o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości 1440 x 2560 px to panel wykonany w technologii AMOLED. Ma żywe kolory i bardzo dobre kąty widzenia. Zagęszczenie pikseli stoi na odpowiednim poziomie i chwała Google za to, że nie zdecydował się na użycie panelu o większej rozdzielczości. To pogorszyłoby tylko wydajność i czas pracy na baterii, a "gołym okiem" różnicy nie byłoby widać.
Google zdecydował się się na użycie w Pixelach nieco innego launchera, niż w pozostałych telefonach z Androidem. To wyróżnia go na rynku, bowiem przynajmniej na razie launchera nie da się oficjalnie zainstalować nawet na starszych Nexusach.
Oprogramowanie wydaje się bardzo minimalistyczne. Do Google Now od teraz wchodzimy poprzez przesunięcie ekranu głównego w prawo, a listę aplikacji otwieramy przesuwając dolny pasek w górę. Przyciski nawigacyjne wyświetlane są na ekranie, co nie wszystkim musi się podobać, jednak jest to obecnie bardzo powszechne.
Po przytrzymaniu środkowego przycisku lub dotknięciu ikonki na górze ekranu dostajemy się do Google Assistant. Ten jak na razie działa jedynie po angielsku, jednak w przyszłości zostanie rozbudowany o inne języki.
Google Pixel XL fot. Bartłomiej Pawlak
Pixel to telefon z najwyższej półki, nie ma tu więc mowy o jakichkolwiek przycięciach czy spowolnieniach. Wszystkie komendy telefon wykonuje natychmiastowo, a korzystanie z niego jest wyjątkowo przyjemne (podobnie jak w iPhonach, do których Pixel jest często porównywany).
Smartfon "by Google" ma charakteryzować prostota i minimalizm. Nie jest to już telefon dla garstki entuzjastów, ale urządzenie dla osób, których nie interesuje w jaki sposób sprzęt działa, ważne żeby działał dobrze.
Pixel dostępny jest jedynie na pięciu rynkach (USA, Kanada, Australia, Wielka Brytania i Niemcy) i tam Google oferuje dla jego posiadaczy całodobowe wsparcie telefoniczne. Jest także możliwość udostępnienia ekranu telefonu specjalistom, którzy pomogą w rozwiązaniu problemu. Być może w Polsce nie jest to kluczowa zaleta, jednak dla klientów za oceanem jest to dość istotne.
Warto wspomnieć także, że po dwukrotnym wciśnięciu przycisku głośności otwiera się aplikacja aparatu, co trwa naprawdę błyskawicznie. Jest także możliwość potrząśnięcia telefonem, aby przełączać się między kamerkami, a to jedynie niektóre z miłych ciekawostek dostępnych w Pixelu.
Google Pixel Xl i iPhone 7 Plus fot. Bartłomiej Pawlak
Google prezentując Pixela chciało stworzyć telefon dla szerszego grona użytkowników, których bardziej od użytych technologii interesuje sprawne działanie i dobrze zoptymalizowane oprogramowanie. Jako, że Google jest producentem zarówno systemu, jak i telefonu, możemy być pewni, że aktualizacje będą pojawiać się natychmiastowo, a oprogramowanie będzie świetnie dostosowane do sprzętu.
Niestety Pixele nie są i nie będą dostępne w Polsce. Najłatwiej będzie zatem zakupić je u naszych zachodnich sąsiadów. Co prawda ceny są dość wysokie, jednak dostajemy w zamian topową specyfikację.
Zobacz także Wideo: Google Alo. Komunikator na sterydach