W Wielkiej Brytanii przyspiesza kampania mająca na celu zminimalizowanie rozmiarów piractwa. Najwięksi dostawcy internetu, w tym Sky, BT i Vigin Media, przystąpili do akcji "Get it right from a genuine site" (z ang. "Pobierz to jak trzeba z legalnej strony"). Wspierają w ten sposób twórców treści - zarówno tych znanych szerokiej publiczności jak i mniej popularnych pisarzy czy piosenkarzy.
Czytaj też: Policja ma zarekwirować 40 tys. komputerów? Dystrybutor tego filmu wywołał popłoch.
Użytkownicy adresów IP, z których wykrywany jest ruch na nielegalnych stronach, otrzymują wiadomości e-mail z ostrzeżeniem. Wzywa się w nich do zaprzestania pobierania pirackich treści w terminie 20 dni.
Piraci i Korea The Pirate Bay
Ignorowanie ostrzeżeń będzie wiązać się z otrzymywaniem kolejnych ostrzegawczych e-maili.
Sky zdecydowanie mocniej uderza w tych, którzy cokolwiek wysyłają na największą giełdę torrentów - Pirate Bay.
Jeśli dalej będziesz za pomocą naszego łącza rozsyłał nielegalne treści Sky podejmie natychmiastowe kroki w celu zablokowania lub usunięcia wszelkiego oprogramowania służącego do łamania praw autorskich.
- cytuje brytyjski Express.
"Zatwardziali piraci" zapewne nie przejmą się akcją brytyjskich operatorów. Jej cel ma głównie charakter edukacyjny. Ma uświadomić użytkownikom, że pobieranie treści z serwisów takich jak Pirate Bay wyrządza krzywdę twórcom.
Co zrobilibyście, gdyby wasz operator zażądał od was, byście nie korzystali z jakiegoś serwisu? Na przykład takiego, który zamknięto kilka tygodni temu? Prosimy o komentarze.