W środę 8 lutego portal TV Republika został tymczasowo wyłączony. Trwa przerwa techniczna.
Przerwa techniczna
Telewizja Republika informuje, że stała się celem "ataku hakerskiego". W specjalnym komunikacie czytamy o wykryciu nienaturalnego ruchu, którego celem jest zajęcie wszelkich dostępnych zasobów serwera Telewizji Republika i tym samym uczynieniem go niedostępnym dla zwykłych użytkowników.
Czytaj też: Zmasowany atak na polski system bankowy. Stoi za nim ktoś potężny.
W dalszej części oświadczenia, a także na łamach portalu Niezależna pojawia się konkretny zarzut. Atak DDoS "zbiegł się w czasie z rozpoczęciem akcji Klubów Gazety Polskiej wzywającej do bojkotu mediów głoszących antypolską propagandą (m.in. programu Fakty TVN)". Do akcji zachęcił wczoraj Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelnego „Gazety Polskiej".
Według prawicowych mediów to nie przypadek.
Obserwujemy sztucznie wzmożoną ilość zapytań do serwera. Oczywiście nie ma zidentyfikowanych źródeł tych zapytań, ale na chwilę obecną wszystko wygląda jak klasyczny atak hakerski przeprowadzany metodą DDoS. Problemy zaczęły się tuż po pojawieniu się informacji o akcji związanej z bojkotem Faktów TVN
– wyjaśnia administrator portalu TV Republika cytowany przez Niezależną.
Informacje potwierdził Tomasz Sakiewicz.
Przedstawiciele prawicowych mediów problemy z działanie portalu TV Republika wiążą z "atakiem hakerów". Tymczasem za atakiem DDoS może stać... pojedyncza osoba. Koszt wykupienia ataku skierowanego na dowolną stronę wynosi bowiem zaledwie kilkadziesiąt dolarów. Dużo zależy od zasobów, którymi dana witryna dysponuje - poważne portale informacyjne są odporne na próby paraliżu wywołane DDoS.
Na Twitterze pojawiają się wpisy, które uznają zarówno akcję zainicjowaną przez "Gazetę Polską" jak i trudności z dostępem do strony.
Oglądalność Telewizji Republika w 2016 roku wynosiła 0,06 procent. Stacja uzyskała wynik gorszy niż w roku 2015. Spadek wyniósł 25 procent (z poziomu 0,08 proc.) Odzwierciedla on udział w widowni telewizyjnej. To odsetek osób w wieku 16-49 lat, które w danym czasie oglądały telewizję było widzami danego programu - wyjaśniają Wirtualne Media.
Zobacz też: Samuel Pereira król polskiego, prawicowego internetu. Wiceszef publicystyki TVP bryluje na Twitterze