Droga, która sama załata dziury i naładuje elektryczny samochód? Oni twierdzą, że to możliwe

Robert Kędzierski
Naukowcy z Holandii pracują nad technologią, która może rozwiązać dwa problemy: dziurawe drogi i brak stacji do ładowania samochodów elektrycznych.

Elektryczne samochody zdobywają coraz większą popularność, a tymczasem stan wielu dróg pozostawia wiele do życzenia. Naukowcy z Holandii pracują nad technologią, która rozwiąże problemy związane z obiema tymi kwestiami.

Czytaj też: Tesla, producent aut elektrycznych, wyceniana wyżej niż General Motors. 

Erik Schlangen z uniwersytetu w Delf wyjaśnił The Verge, że jego zespół pracuje nad samonaprawiającym się asfaltem, który jednocześnie mógłby bezprzewodowo ładować samochody elektryczne w wyznaczonych miejscach. 

Zarówno za naprawę małych ubytków jak i wytwarzanie energii miałyby być odpowiedzialne bakterie. Przesyłanie prądu miałoby być możliwe dzięki wtopieniu w asfalt stalowych mikrowłókien. 

Droga wykonana w nowej technologii jest droższa o 25 proc. od wykonanej w tradycyjny sposób. Holendrzy wierzą jednak, że środki zaoszczędzone na naprawach przekonają inwestorów i władze, że to właśnie samonaprawiający się asfalt powinien stać się standardem. 

Przetestowana technologia

Istotne jest, że holenderska technologia jest już przetestowana. Próbne odcinki dróg z użyciem nowego rodzaju asfaltu położono w 2010 roku. Według Schlangena wkrótce okaże się, czy trwałość udało się poprawić - jak na razie stan nawierzchni jest idealny. 

Jeśli żywotność nowego asfaltu byłaby wyraźnie dłuższa koszty utrzymania dróg wyraźnie by spadły. Problemem jest jednak to, że wprowadzenie tego typu innowacji na masową skalę wymaga sporo czasu i twardych dowodów na to, że zmiana technologii faktycznie przynosi korzyść. Miejmy nadzieję, że w ciągu najbliższych lat Holendrzy potwierdzą wyższość swojej innowacji nad tradycyjną techniką. 

Więcej o: