Sukces iPhone'a X będzie również wielkim sukcesem Samsunga? Koreańczycy już mogą liczyć zyski

Daniel Maikowski
Apple i Samsung to nie tylko wielcy rywale, ale także biznesowi partnerzy. Okazuje się, że Koreańczycy mogą całkiem dobrze zarobić na rynkowym sukcesie iPhone'a X, gdyż są jego... współproducentem.

Samsung wydaje się być ostatnią firmą, której mogłoby zależeć na solidnej sprzedaży iPhone’a X. Nowy smartfon Apple jest bowiem naturalnym konkurentem dla flagowców z serii Galaxy S8 oraz Galaxy Note 8. Okazuje się jednak, że rynkowy sukces iPhone’a X będzie również... sukcesem koreańskiego koncernu. Przynajmniej pośrednio.

Z doniesień dziennika „The Wall Street Journal” wynika, że aż 110 dolarów z każdego sprzedanego iPhone’a X może trafić na konto Samsunga. Konkretnie chodzi tu o oddziały Device Solutions (DS) i Display Panel (DP), które ma odpowiadać z produkcję ważnych komponentów dla  telefonu Apple, wliczając w to ekrany OLED.

Apple niemal od zawsze posiłkował się podzespołami swoich biznesowych partnerów. W przypadku iPhone’a X ta zależność ma być jednak większa niż kiedykolwiek.

Z szacunków Counterpoint Technology wynika, że przychody, które produkcyjne ramię Samsunga mogłoby osiągnąć ze sprzedaży podzespołów dla  iPhone’a X będą  o 4 mld dolarów większe niż te osiągnięte z produkcji podzespołów dla Samsunga Galaxy S8.

Te szacunki opierają się na założeniu, że do wiosny 2019 roku Apple sprzeda 130 mln egzemplarzy iPhone X, a sprzedaż Galaxy S8 osiągnie poziom 50 mln egzemplarzy.

Apple nie korzysta z pomocy Samsunga, gdyż pała do Koreańczyków wielką miłością i chce podzielić się zyskami z sukcesu iPhone’a X. Samsung jest po prostu jedyną firmą, która może dostarczyć ekrany OLED,  pamięć flash oraz chipy DRAM odpowiadające wymaganiom firmy z Cupertino. Chodzi tu o wymagania jakościowe, jak i ilościowe.

Samsung Galaxy A5Samsung Galaxy A5 fot. K?rlis Dambr?ns/Flickr.com/CC BY 2.0

Skazani na współpracę

Rynkowa sytuacja Apple i Samsunga jest dziś niezwykle interesująca. Oto mamy przed sobą dwóch technologicznych hegemonów, którzy są niemal skazani na współpracę.

Apple potrzebuje Samsunga, aby produkować nowe iPhone'y, które odpowiadają za 2/3 zysków osiąganych przez firmę z Cupertino. Samsung potrzebuje natomiast Apple i jego zamówień, aby napędzać produkcję półprzewodników i ekranów, które są dziś dla Koreańczyków kluczowym biznesem odpowiadającym za 35 proc. przychodów spółki.

Ta "wymuszona" współpraca nie zawsze przychodzi obydwu gigantom łatwo, ale trudno zaprzeczyć, że przynosi im korzyści. Z raportu S&P Global Market Intelligence wynika bowiem, że Samsung i Apple będą w tym roku najbardziej dochodowymi spółkami na świecie, jeśli wyłączymy z tego zestawienia chińskie banki. Obydwie firmy trzymają w swoich rękach również 95 proc. zysków z rynku smartfonów. I to prędko się nie zmieni.

Jak przez lata zmieniał się smartphone od Apple?

Więcej o: