Wkrótce Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zyska nowe uprawnienia, które pozwolą mu znacznie aktywniej działać w obronie konsumentów. Zgodnie z uchwałą Parlamentu Europejskiego UOKiK będzie mógł wpływać na treść stron internetowych i blokować dostęp do nich. I to bez wyroku sądu - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Urząd ma stosować tego typu działania tylko w uzasadnionych przypadkach. Jeśli inne środki ukrócenia niezgodnych z prawem praktyk zawiodą. Gdy od konsumentów wpłynie dużo sygnałów ostrzegawczych określonej witryny, wówczas urzędnicy będą mogli nakazać właścicielowi umieszczenie stosownego komunikatu.
Jeśli właściciel danej witryny go nie umieści lub nie będzie reagował na żądanie, UOKiK będzie mógł zwrócić się do rejestratora domeny lub firmy hostingowej z wnioskiem o całkowite zablokowanie dostępu do witryny.
Nowe uprawnienia urzędu budzą wątpliwości ekspertów. Z jednej strony władza zyska możliwość szybkiego blokowania stron oszustów. To ważne, bo często przestępcy posługują się fałszywą tożsamością, ukrywają się za granicą. W tym wypadku droga sądowa jest na tyle długa, że niemal całkowicie uniemożliwia walkę z przestępstwem - zanim procedura prawna na dobre ruszy, oszust zniknie z sieci i założy nową witrynę.
Z drugiej strony istnieje potencjalne ryzyko, że tak potężne narzędzie wyrządzi szkodę uczciwemu przedsiębiorcy. Albo stanie się narzędziem zwykłej cenzury. Niektórym nie podoba się to, że władza będzie mogła z taką łatwością blokować wybrane strony.
Czytaj też: UOKiK nakłada gigantyczną karę na producenta tego specyfiku.
To nie pierwsza regulacja, która zwiększa kontrolę państwowych organów nad siecią. W lipcu zaczęła obowiązywać ustawa pozwalająca na blokowanie witryn, które oferują niezgodne z prawem zakłady bukmacherskie. Wkrótce podobne uprawnienia zyska Komisja Nadzoru Finansowego - będzie mógł blokować strony nieuczciwych firm działających w branży finansowej, oferujących chociażby chwilówki czy polisolokaty.