Xbox One X to obecnie zdecydowanie najdroższa konsola na rynku. Microsoft wycenił urządzenie na 2 199 zł, co oznacza, że pozostawia ono w tyle zarówno Xboksa One S i PS4 Slim, jak również "podrasowane" PS4 Pro. Po niespełna miesiącu, który spędziłem z nowym Xboksem mogę jednak z czystym sumieniem stwierdzić, że konsola giganta z Redmond jest warta tej ceny. XOX oferuje nam bowiem wydajność i oprawę wizualną, o której gracze konsolowi mogli dotychczas jedynie pomarzyć. To duża wartość.
Xbox One X fot. Bartłomiej Pawlak
Pod względem wizualnym nowej konsoli Microsoftu jest zdecydowanie bliżej do Xboksa One S niż do Xboksa One, którego określano mianem "magnetowidu". Urządzenie ma kompaktowe wymiary (30 x 24 x 6 cm), choć jest też stosunkowo ciężkie (3,8 kg).
Na przednim panelu One X znajdziemy podświetlany przycisk uruchamiania konsoli (z charakterystycznym logo marki Xbox), szczelinę napędu optycznego, przycisk parowania urządzenia z kontrolerem, odbiornik podczerwieni oraz jeden port USB 3.0. Z tyłu znajdziemy dwa kolejne porty USB, 2 złącza HDMI (1 wyjście HDMI 2.0b, 1 wejście HDMI 1.4b), wyjście dźwięku cyfrowego, port IR oraz Ethernet (1 Gbit/s).
Na tylnym panelu umieszczono również pokaźny układ chłodzenia, który jest pierwszym sygnałem, że mamy tu do czynienia z poważną maszynką do grania. Warto dodać, że podobnie jak Xbox One S, nowa konsola Microsoftu nie posiada zewnętrznego zasilacza, który inżynierom z Redmond udało się zmieścić w konsoli.
Xbox One X fot. Daniel Maikowski
W pudełku z Xboksem One X oprócz samego urządzenia znajdziemy bezprzewodowy kontroler, przewód zasilający, kabel HDMI (zgodny ze standardem 4K UHD), jak również wersje próbne usług Xbox Live Gold oraz Xbox Games Pass.
Pad nie uległ praktycznie żadnym zmianom, ale trudno mieć oto jakiekolwiek pretensje. Microsoft przez wiele lat dopieszczał swój bezprzewodowy kontroler i obecnie jest on bliski ideału. Jest bardzo dobrze spasowany, a odpowiednie rozstawienie przycisków i analogów zapewnia nam odpowiedni komfort podczas grania.
Microsoft nie bez powodu określa swoje urządzenie mianem "najpotężniejszej konsoli na świecie". Układ graficzny w konsoli Xbox One X dysponuje mocą aż 6 teraflopów. Dla porównania, w przypadku PS4 Pro jest to 4,2 teraflopa, a w przypadku Xboksa One S "zaledwie" 1,23 teraflopa. Pełna specyfikacja konsoli prezentuje się następująco.
Xbox One X - Specyfikacja wyk. Robert Kędzierski
Tyle, jeśli chodzi o teorię. Zdecydowanie istotniejsze jest bowiem to, jak ta dodatkowa wydajność przekłada się na jakość samej rozgrywki. Zacznijmy więc od początku.
WYDAJNOŚĆ, 4K, 60FPS i HDR W GRACH
Po pierwsze, warto podkreślić, że nawet potężna specyfikacja nowego Xboksa nie jest gwarancją, że każda gra, którą kupimy, uruchomi się w natywnej rozdzielczości 4K i w 60 klatkach na sekundę. To, czy dana gra wykorzysta dodatkową moc obliczeniową konsoli Microsoftu zależy w dużej mierze od twórców. Logo Ulepszona dla Xbox One X na pudełku oznacza, że dana gra została zoptymalizowana pod kątem tego urządzenia.
Ta optymalizacja nie zawsze oznacza jednak to samo. Dla przykładu, Forza Motorsport 7 uruchamia się na Xbox One X w natywnej rozdzielczości 4K i 60 klatkach na sekundę. Assassin's Creed: Origins również posiada dedykowany tryb 4K, ale "tylko" w 30 FPS.
Bardzo ciekawie do kwestii ulepszenia swoich gier podeszli twórcy gier "Gears of War 4" oraz "Rise of the Tomb Raider". W wypadku tych tytułów gracz samodzielnie może zdecydować o tym czy preferuje rozgrywkę w wysokiej rozdzielczości (4K) i 30 klatkach na sekundę, czy też w niższej rozdzielczości 1080p, ale przy płynnych 60 FPS-ach.
Gears of War 4 - dedykowany tryb graficzny dla Xbox One X fot. DM
Twórcy "Middle-earth: Shadow of War" dają nam z kolei wyboru pomiędzy wysoką rozdzielczością (4K), a "lepszą jakością", która obejmuje poprawioną okluzję otoczeni, zwiększony zasięg wyświetlania, podwyższoną jakoś filtrowania tekstur i ulepszoną roślinność. W tym wypadku rozdzielczość jest płynnie skalowana między 4K i 1080p.
'Shadow of War' - dedykowany tryb graficzny dla konsoli Xbox One X fot. DM
Pełną listę gier sygnowanych etykietką Ulepszona dla Xbox One X można znaleźć w tym miejscu. Obecnie liczy ona już ponad 150 tytułów, choć warto zaznaczyć, że nie wszystkie wymieniony tu tytuły zostały już zoptymalizowane pod kątem nowej konsoli Microsoftu. Na niektóre aktualizacje będziemy musieli poczekać do 2018 roku.
O tym, że dana gra została zoptymalizowana poinformuje nas sama konsola. W naszej bibliotece gier widoczna jest specjalna zakładka "Gry ulepszone dla Xbox One X". Oczywiście przed uruchomieniem gry musimy jeszcze zainstalować odpowiednią łatkę aktualizacyjną, która może "ważyć" od kilku do nawet kilkudziesięciu gigabajtów.
Miałem okazję przetestować jak na nowym Xboksie prezentują się takie gry, jak "Assassin's Creed: Origins", "Call of Duty: WWII", "FIFA 18", "Forza Motorsport 7", "Gears of War 4", "Halo 5: Guardians", "Quantum Break" oraz "Shadow of War".
Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych z tymi tytułami mogą z pełnym przekonaniem stwierdzić, że Xbox One X "wyciska z nich więcej", a zmiany w oprawie wizualnej są widoczne. Warto jednak podkreślić, że często chodzi tu o detale a nie "rewolucję".
"Forza Motorsport 7" uruchomiona w natywnym 4K i 60 klatkach na sekundę zapiera dech w piersiach. "Gears of War 4" jest jeszcze bardziej dynamiczne i płynne. Xbox One X tchnął również nowe życie w "Quantum Break", która w dniu swej premiery nie oferowała nawet rozdzielczości Full HD (gra uruchamiała się premierowo w 720p).
Już teraz widać, że na konsoli Microsoftu najlepiej prezentują się gry, które są dziełem producentów związanych z Microsoft Game Studios (Gears of War 4, Quantum Break czy Forza) W przypadku gier third-party jest różnie. Zresztą, podobną sytuację mamy w przypadku PS4, gdzie gry studia Naughty Dog, związanego bezpośrednio z Sony Interactive Entertainment, prezentują się znacznie lepiej niż te od np. Ubisoftu czy EA.
Na koniec dwie istotne uwagi. Po pierwsze, nawet jeśli gra uruchamia się w natywnej rozdzielczości 4K, to nie jest to rozdzielczość stała. W momencie, gdy zagrożona jest płynność animacji, konsola przeskaluje obraz do niższej rozdzielczości, aby nie "gubić" klatek. Te zmiany są praktycznie niezauważalne dla przeciętnego gracza, ale warto mieć świadomość, że momentami Xbox One X będzie nas troszczkę "oszukiwać".
I druga - jeszcze istotniejsza - uwaga. Xbox One X i starsze telewizory bez 4K i HDR - czy to się opłaca? Nie. Co prawda Microsoft podkreśla, że konsola współpracuje ze starszymi odbiornikami.. Co więcej, niektóre gry posiadają specjalne tryby 1080p z lepszymi teksturami i płynniejsza animacją (przykładem jest "Rise of Tomb Raider".
To jednak wciąż tylko półśrodki. Miałem okazję testować konsolę Microsoftu zarówno na moim wysłużonym telewizorze LCD Full HD, jak również na dostarczonym do testów przez firmę LG modelu OLED C7.. Różnica w jakości obrazu jest kolosalna. W mojej opinii podłączanie One X do starszego telewizora mija się z celem. W takiej sytuacji lepszym pomysłem jest kupno tańszego wariantu konsoli, czyli Xboksa One S.
Xbox One X fot. Bartłomiej Pawlak
DYSK I WCZYTWANIE POZIOMÓW
Xbox One X dysponuje standardowym dyskiem HDD (5 400 rpm) o pojemności 1 TB. Pozornie wydaje się, że to dużo miejsca na dane. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że ulepszone gry zajmują więcej przestrzeni dyskowej niż ich standardowe wersje.
Dla przykładu "Forza Motorsport 7" "waży" aż 95,6 GB, "Gears of War 4" zajmuje na dysku 107 GB, a "Quantum Break" 83,6 GB. W efekcie, po zainstalowaniu na naszym urządzenia 9-10 większych tytułów dysk twardy jest praktycznie pełny. Patrząc na to z tej perspektywy dużo lepszym pomysłem byłoby wyposażenie konsoli w dysk 2 TB.
Wielu graczy liczyło również na to, że na konsoli Xbox One X poszczególne poziomy w grach będą wczytywać się znacznie szybciej. W oficjalnych komunikatach Microsoft twierdzi, że ta sztuka rzeczywiście mu się udała, ale ja mam co do tego wątpliwości.
Sam nie zauważyłem większej poprawy w kwestii szybkości ładowania gier. Powiem więcej, w przypadku niektórych tytułów poziomy wczytywały się dłużej niż na Xboksie One S. Co nie powinno być szczególnie zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że mamy tu praktycznie ten sam dysk twardy, a tekstury 4K ważą zdecydowanie więcej.
Assassin's Creed: Origins fot. Daniel Maikowski
INTERFEJS I KULTURA PRACY
Xbox One X, podobnie jak większość nowych urządzeń Microsoftu, działa w oparciu o system Windows 10. Jako wieloletni użytkownik PlayStation 4, początkowo miałem problem z przestawieniem się na "kafelkowy" interfejs Xboksa. To lekka dezorientacja szybko jednak minęła i teraz mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że Dashboard w XOX jest co najmniej tak samo przejrzysty i intuicyjny, jak ekran startowy konsoli Sony.
W łatwy sposób możemy przełączać się pomiędzy ekranami, jak również "przypinać" gry, aplikacje oraz inne elementy do wirtualnego pulpitu. Sklep Windows Store działa znacznie stabilniej niż konkurencyjny PlayStation Store, który w przypadku mojej PS4 czasami "postanawia" się nie uruchomić. Tutaj podobnych problemów nie zauważyłem.
Z poziomu Windows Store możemy oczywiście zakupić gry, ale i zainstalować szereg aplikacji. Wybór jest podobny jak w przypadku PS Store. Znajdziemy tu m.in. Netfliksa, Amazon Prime Video, Spotify, Showmax, Spotify, VLC czy YouTube. Jeśli chodzi o aplikacje, z których korzystam nałogowo, to na tej liście zabrakło mi jedynie HBO GO.
Warto dodać, że obraz z konsoli Xbox One X możemy bezprzewodowo transmitować również na ekran naszego domowego PC-ta. Wystarczy, że wcześniej zainstalujemy na nim aplikację Xbox One. To może się okazać bardzo przydatne np. wtedy, gdy jeden z domowników "przejmie władze" nad pilotem od telewizora.
Xbox One X, podobnie jak Xbox One S, został wyposażony w napęd Blu-ray UHD, który bez problemu odtwarza filmy w jakości 4K UHD. Kinomaniaków dodatkowo ucieszy fakt, że nowa konsola Microsoftu wspiera technologię dźwięku Dolby Atmos.
Odtwarzacz Blu-ray jest również bodaj najgłośniejszym elementem konsoli (chłodzenie jest tutaj praktycznie bezszelestne), ale nie oznacza wcale, że głośnym. Ogólnie Xbox One X bardzo pozytywnie zaskakuje kulturą pracy i pod tym względem wypada lepiej zarówno od Xboksa One S, jak również PlayStation 4 Pro.
Xbox One X fot. Daniel Maikowski
PODSUMOWANIE
Zadanie zostało wykonane. Microsoft obiecał, że dostarczy na rynek najpotężniejszą konsolę na świecie. I słowa dotrzymał. Xbox One X to szybkie i wydajne urządzenie, które dostarczy bardziej wymagającym graczom dodatkowych wizualnych atrakcji.
Jeśli jesteś wielbicielem marki Xbox, posiadasz ekran 4K i zależy ci na tych graficznych fajerwerkach, to nowa konsola Microsoftu napewno cię nie rozczaruje. Xbox One X z pewnością może być też alternatywą dla tańszego gamingowego PC-ta. Podkreślam tu jednak słowo "tańszego". Jeśli bowiem ktoś oczekuje, że konsola za 2199 zł zaoferuje taką samą wydajność jak pecet z 7-8 tysięcy złotych, to wykazuje się dużą naiwnością.
Graficzne wodotryski nie są dla ciebie priorytetem lub nie masz w domu telewizora 4K? Rozważ raczej kupno Xboksa One S lub PlayStation 4 Slim. To naprawdę przyzwoite konsole, które są przy tym znacznie tańsze od Xboksa One X.
PLUSY:
- natywne 4K i HDR w grach
- kompaktowe wymiary, wbudowany zasilacz i wysoka kultura pracy
- wsparcie dla systemu Dolby Atmos
- odtwarzacza Blu-ray UHD 4K
- wsteczna kompatybilność dla gier z Xboksa i Xboksa 360
- intuicyjny intefejs
- dobry stosunek ceny do jakości
MINUSY:
- wolny dysk twardy o zbyt małej pojemności
- brak aplikacji HBO GO w Windows Store
- posiadacze starszych telewizorów mogą być rozczarowani
- mało ekskluzywnych gier pokazujących moc nowej konsoli