Honor 7X zaprezentowany. Czy ten smartfon zamiesza na średniej półce? [PIERWSZE WRAŻENIA]

Daniel Maikowski, Londyn
W Londynie zakończyła się właśnie europejska premiera Huawei Honor 7X. Smartfon trafił już w nasze ręce, więc możemy podzielić się pierwszymi wrażeniami. Czy 7X ma szanse, aby "skraść" te święta"?

Honor to bez wątpienia jedna z najciekawszych "młodych" marek na mobilnym rynku. Huawei stworzył ją w 2013 roku, aby powalczyć o klientów, którzy szukają wydajnego smartfona z dobrym stosunkiem jakości do ceny. Czy Honor 7X podąża tą samą drogą?

Honor 7XHonor 7X fot. Daniel Maikowski

Wygląd i wygoda użytkowania

Honor 7X robi dobre pierwsze wrażenie. Obudowę telefonu wykonano z "matowego" aluminium, które połączono z niemalże bezramkowym ekranem (o którym więcej za chwilę). Telefon dobrze leży w dłoni i bez problemu można obsłużyć go jedną ręką. 

Na przednim panelu, który został pokryty szkłem 2.5D, znajdziemy obiektyw przedniego aparatu, głośnik oraz logo producenta. Na lewej krawędzi umieszczono slot kart SD, a na prawej przycisk budzenia i usypiania telefonu oraz przyciski regulacji głośności.

Z tyłu nie mogło oczywiście zabraknąć czytnika lini papilarnych, obiektywów głównego aparatu oraz lampy flash. Znajdziemy tu także dwa paski antenowe. Dolna krawędź to port microUSB 2.0 do ładowania smartfona (wielbiciele USB-C będą więc zawiedzeni), a także wyjście audio 3.5 mm jack (jego wielbiciele będą natomiast zachwyceni).

Honor 7XHonor 7X fot. Daniel Maikowski

Specyfikacja i ekran

Honor 7X, podobnie jak zaprezentowany całkiem niedawno Huawei Mate 10 Lite, został wyposażony w średniopółkowy układ Kirin 659 oraz 4 GB pamięci RAM. Do dyspozycji użytkownika oddano 64 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy rozbudować o kolejne 256 GB, dzięki slotowi kart microSD. Taka specyfikacja powinna zapewnić stosunkowo wydajną pracę urządzenia - co najmniej na poziomie wspomnianego już Mate 10.

Bateria o pojemności 3 340 mAh ma pozwolić na 12 godz. grania, 38 godzin rozmów lub 91 godzin słuchania muzyki, a to m.in. dzięki zastosowaniu funkcji Ultra Power Saving Mode i zaprojektowaniu procesora w technologii 16 nm. Do takich deklaracji warto podchodzić z dystansem. O tym, jak radzi sobie bateria, napiszę w recenzji.

To, co wyróżnia 7X na tle wcześniejszych Honorów, to ekran. Po raz pierwszy w historii marki producent zastosował wyświetlacz o proporcjach 18:9. Nie jest to raczej wielkie zaskoczenie, zważywszy na fakt, że ekrany o takich proporcjach spotykamy dziś niemal na każdym kroku. Modę zapoczątkował LG G6, a później tym tropem poszli konkurenci.

W przypadku 7X trudno mieć do wyświetlacza jakiekolwiek zastrzeżenia. 5,93-calowy ekran o rozdzielczości (2160 x 1080) prezentuje się naprawdę nieźle. A biorąc pod uwagę, że mówimy tu przecież o modelu z średniej półki - wręcz znakomicie.

Pozytywnie zaskakuje odwzorowanie kolorów, kontrast, jak również kąty widzenia. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do dość przeciętnej jasności ekranu. 

Honor 7XHonor 7X fot. Daniel Maikowski

Aparat

Zgodnie z obowiązującym rynkowym trendem Honor 7X został wyposażony w podwójny aparat. Rozdzielczość tylnych obiektywów to 16 MP oraz 2 MP, przy czym ten drugi odpowiada przede wszystkim za efekt bokeh (rozmycie tła) w trybie portretowym. Z przodu znajdziemy natomiast kamerkę do selfie o rozdzielczości 8 MP.

Producent chwali się również, że Honor 7X wykorzystuje technologie Phase Detection Auto Focus (PDAF) oraz Digital Single Lens Reflex (DSLR), które mają dodatkowo poprawiać jakość zdjęć wykonywanych głównym aparatem urządzenia.

Nie ukrywam, że bardzo interesuje mnie, jak aparat 7X radzi sobie z efektem bokeh. Na rynku jest niewiele telefonów, które "robią to dobrze". Natomiast na półce cenowej, na której znajduje się 7X, trudno znaleźć jakikolwiek aparat, który mógłby nam zaoferować dobre rozmycie tła. W najbliższych dniach będę intensywnie testował tę funkcję.

Honor 7XHonor 7X fot. Daniel Maikowski

Podsumowanie

Honor 7X zdecydowanie nie aspiruje do bycia najlepszym smartfonem w czymkolwiek. To po prostu solidny średniak z ekranem, którego mogą mu pozazdrościć urządzenia droższe o kilkaset złotych. O aparacie oraz baterii będę mógł napisać więcej, gdy nieco bliżej zapoznam się z tym urządzeniem. To, co mierzi mnie już teraz, to bez wątpienia brak NFC, co przy rosnącej popularności Android Pay, wydaje się strzałem w kolano. 

Honor 7X trafił już do sprzedaży w Polsce. Sugerowana cena urządzenia to 1299 zł. Czy 7X jest wart tych pieniędzy? Pełna recenzja już wkrótce na Next.gazeta.pl

Więcej o: