Historia lubi się powtarzać. Dokładnie rok temu podczas targów MWC nie pozostawiłem suchej nitki na odświeżonej Nokii 3310, która okazała się niestety jedynie marketingową wydmuszką nie mającą praktycznie nic wspólnego ze swoim kultowym pierwowzorem.
W tym roku fińskie HMD, nowy właściciel marki, po raz kolejny postanowiło "odkurzyć" telefon sprzed lat. Tym razem wybór padł na Nokię 8110, czyli słynny "banana phone".
Tę nazwę telefon zawdzięcza przede wszystkim charakterystycznie zakrzywionej obudowie oraz wysuwanej klapce. Nokia 8110 zadebiutowała na rynku w 1996 roku i był telefonem z najwyższej półki - również cenowej. Wystarczy wspomnieć, że początkowo za urządzenie trzeba było zapłacić - bagatela - 1000 dolarów.
Jednak to nie cena, wbudowany modem, czy też mocna bateria sprawiły, że Nokia 8110 otrzymała status telefonu kultowego. Zdecydowali o tym twórcy filmu Matrix, którzy umieścili urządzenie w rękach Neo, Trinity i Morfeusza. To właśnie dzięki temu, na przełomie wieków Nokia 8110 była jednym niespełnionych marzeń każdego nastolatka.
Nokia 8110 fot. Daniel Maikowski
Nowa Nokia 8110 - jak na 2018 rok przystało - otrzymała wsparcie dla standardu 4G LTE i działa pod kontrolą systemu Kai OS, z nakładką Smart Feature OS. Telefon został wyposażony w układ Qualcomm 205 Mobile Platform, 512 MB RAM i 4 GB wbudowanej pamięci. Znajdziemy tu też 2,4-calowy ekran QVGA i aparat 2 mpx.
Nokia 8110 fot. Daniel Maikowski
Miałem okazję przyjrzeć się nowemu "bananowi" z bliska. I nie mam dla was niestety dobrych wiadomości. Nokia 8110 jest słabym telefonem - począwszy od plastikowej obudowy, przez tandetną ręcznie wysuwaną klapkę, a skończywszy na aparacie.
Zatrzymajmy się na chwilę samej klapce, która jest głównym wyróżnikiem Nokii 8110. Wysunięcie klapki powinno powodować odblokowanie się ekranu, a zamknięcie - jego zablokowanie. Niestety tak jest tylko w teorii. Na testowanym przeze mnie egzemplarzu ekran blokował się i odblokowywał tylko wtedy, gdy tego chciał. Być może jest to kwestia wadliwego egzemplarza telefonu, a być może niedopracowanego OS-a.
No właśnie. Nokia 8110 pod kontrolą systemu Kai OS działa bardzo niestabilnie. W czasie kilkudziesięciu minut testów telefon "zamroził" się kilkakrotnie - raz podczas próby uruchomienia kultowej gry "Snake". Innym razem, gdy korzystałem z aparatu.
Nokia 8110 fot. Daniel Maikowski
A jeśli chodzi o aparat, to można napisać tylko tyle, że jest, choć zdjęcia i tak prezentują się znacznie lepiej niż w przypadku wspomnianej Nokii 3310. Jedyną zaletą telefonu wydaje się bateria, która - zdaniem producenta - pozwoli na aż 25 dni pracy telefonu w trybie stand-by. Niestety nie miałem jeszcze możliwości zweryfikować tych danych.
Nokia 8110 4G została wyceniona na 79 euro, czyli ponad 330 zł. Czy warto wydać tyle pieniędzy, aby przeżyć chwilowy powrót do przeszłości? Odpowiedzcie sobie sami.
Nokia 8110 fot. Daniel Maikowski
Nie mam jednak wątpliwości, że nowy "banana phone" znajdzie swoich zwolenników i będzie się sprzedawać co najmniej tak dobrze, jak nowa Nokia 3310. HMD doskonale gra na naszej nostalgii i trudno mieć o to do Finów pretensje. Skoro jest popyt, to jest również i podaż. Podejrzewam, że za rok otrzymamy nową Nokię 6310i. Czemu nie?
Więcej materiałów z tegorocznych targów MWC w Barcelonie znajdziesz TUTAJ.